ďťż

okuchnia! (i łazienka) - czyli kto kogo wykończy....

okuchnia! (i łazienka) - czyli kto kogo wykończy....





onna - 27-03-2008 12:35
* TYTUŁEM WSTĘPU

nie pierwsza i nie ostatnia - postanowiłam udokumentować nasze zmagania z remontem. Remont jako taki się jeszcze nie zaczął - zmagania i owszem. W planie byla stronka prywatna, przy okazji można się jeszcze rozwinąć komputerowo, ale póki co czasu brak. A tutaj - już wiele skorzystałam czytając różne wątki, porady, przestrogi. Na pewno błędów nie unikniemy, ale ponoć największa umiejętność uczyć się na cudzych błędach. Inna rzecz,że z niektórych rzeczy ciężko zrezygnować. Może jednak kto mnie do czego przekonal,l coś jeszcze doradzi :) Zapraszam do współudziału w procederze [przekształcania starego mieszkania w nasze pierwsze gniazdko. Tym bardziej że chwilami juz tracę koncept. Od stycznia myślenie, oglądanie, sprawdzanie, wybieranie... Chwilami sił już nie mam...
Ale do rzeczy.
Punkt pierwszy - co chcemy zrobić.....
przede wszystkim generalny remont w kuchni i łazience. te pomieszczenia sa nieruszone od lat... nie wiem ilu, ale baaaaardzo dlugo. Potrzebne jest skucie tynków, zrobienie podłogi (co tam jest pod starymi deskami tego jeszcze nie wie nikt.... Korzystając sz tego chcemy zrobić pewne rzeczy już teraz. Za dużo ruszać nie możemy, niektóre ustawienia musza zostać 9np. kibelek) nie da sie też zmienić funkcji pomieszczeń. Generalnie chodzi o odnowienie, unowocześnienie, wyposażenie, aranżację - tak,żeby nam było wygodnie i przyjemnie mieszkać....
chciałabym wstawić orientacyjny plan mieszkania, ale właśnie sie okazało że nie umiem wkleic tu obrazka :( Chyba muszę na małżona poczekać.....[/img]





onna - 27-03-2008 12:52
*OGÓLNY PLAN POMIESZCZEŃ

Kuchnia jest obok łazienki, zaraz po prawej strony od wejścia. Do obu pomieszczeń (i jeszcze do jednego klitkowego pokoju - (tzw. służbówki) wchodzi się przez dodatkowy korytarzyk, taki, który mieści 4 sztuki drzwi na każdej ścianie i nic właściwie innego. Dlatego pierwsza decyzja - korytarzyk zlikwidować i jego kosztem powiększyć łazienkę. Wiąże się to z koniecznością zmiany drzwi do kuchni i pokoiku. W łazience tez będą nowe. Ponieważ przedpokój jest wąski (120 cm) i na całej długości ma drzwi stąd pomysł,żeby zamontować drzwi przesuwne. Drzwi od pokoi po prawej stronie korytarza sa w głębszych wnękach, te chcemy zamontować wewnątrz pomieszczeń, bez ościeżnic, więc też powstaną małe wgłębienia - takie na 10 cm - tyle grubości ma ściana. W kuchni drzwi będą schowane w ścianę, reszta - niestety ze względów oszczędnościowych suwana po ścianie. No i tak łatwiej je będzie zdemontować gdyby się nie sprawdziły jednak.... na pewno nie chcemy drzwi otwieranych do korytarza,a w pomieszczeniach zwyczajnie się nie zmieszczą, szkoda miejsca na szafki i takie tam...
plan wstawiam dzięi koleżankom ;) nie mam dobrych narzędzi więc brak niektórych elementów - wnęki w lazience i w kuchni. Może sie bardziej postaram przy szczegółach, chwilowo z czasem kiepsko a jeszcze do pracy na popoludnie...:
http://images34.fotosik.pl/194/9e4cd78c7c01c399m.jpg



OK - 27-03-2008 13:04
To teraz ja się tutaj przywitam :D
Powodzenia :D



onna - 27-03-2008 13:09
* CO Z KUCHNIĄ

Na ten moment plan jest następujący - przede wszystkim trzeba skuć ściany i zrobić podłogę - wylewka. W tej chwili na podlodze jest jakaś elastyczna wykladzina, pod nią deski, a pod deskami to już nikt nie pamieta. pan majster twierdzi że w podobnych budynkach z tego okresu w podlodze jest glina - po odkryciu to się ponoć sypie jak pył. Małżon twierdzi że jest tam gruz. Nie zdziwi mnie nic, chyba że jakieś przedwojenne zwłoki w podłodze odkryjemy :/ Ale skoro w wieżowcu koleżanka miała różne śmieci pod podłogą to i tu coś ciekawego się znajdzie. Wylewka w każdym razie będzie niezła, ciekawe ile to schnąć będzie...
Kuchnia jest mała jak na moje wyobrażenie, ma okno wysokie w głębokiej wnęce. W rogu, obok okna ma taką skośnie ustawioną wnękę - była to spiżarka- taka zimna szafa z drzwiczkami. W zimie jak się tą szafę otworzy to ciągnie jak przez okno. Długo się głowiliśmy jak ją wykorzystać, póki co padło na umieszczenie tam dużej lodówki - już widzę jak się tu wszyscy odezwą że szkoda, ale dostęp do tej szafki i tak musiałby być - miejsca się nie oszczędzi, a na inne rzeczy jest go mało :( Chyba że mnie ktoś przekona innym planem - gdzie wstawić lodówkę w takim razie. W kuchni ma się zmieścić oprócz lodówki zlew, płyta grzewcza, zmywarka, piekarnik w słupku no i jeszcze chociaż nieduży stół, żeby można zjeść mniejsze posiłki, albo posilić się jednoosobowo. Nie jest łatwe ustawić taką kuchnię...Plusem jest że drzwi możemy sobie ustawić w dowolnym miejscu -- byle było jakiś metr od ściany (miejsce na kasetę do wbudowania w ścianę)





onna - 27-03-2008 13:11

To teraz ja się tutaj przywitam :D
Powodzenia :D
o dzięki OK, pierwszy miły Gościu na budowie :) to liczę na Twoje rady i komentarze, bo właśnie przez Twój remont tu trafiłam :)
może mi powiesz jak z tymi zdjęciami bo łatwiej by mi było opowiadać....



OK - 27-03-2008 13:14
Popatrz u mnie, tam Ci podpowiedziałam :wink:



Anoleiz - 27-03-2008 13:41
no ja będę też śledzić ;)
bo się lubuję w remontach, nawet bardziej niż w budowach...
więc witam i pozdrawiam... :)



OK - 27-03-2008 13:44

no ja będę też śledzić ;)
bo się lubuję w remontach, nawet bardziej niż w budowach...
więc witam i pozdrawiam... :)
Hehe, to jak ja - jakoś budowa mnie nie kręci całkiem i jak myślę o hipotetycznym własnym domku - to tylko jakaś ruinka mi staje przed oczami :wink:



onna - 27-03-2008 14:04
no witam, jak miło miec gości
planik już jest, reszta powstanie, muszę pozbierać po kilku komputerach w których zdjęcia posiałam :oops:
Ja wogóle uwielbiam zabawy mieszkaniowe, ale w takim natężeniu to trochę wymiękam... Bawiły mnie zawsze "liftingi" pomieszczeń w wynajmowanych mieszkaniach - ale to było małym kosztem i na tymczasem. Tutaj poważniejsza sprawa więc presja większa. Dużo rzeczy bym sama zrobiła, ale wolałam powierzyć bardziej doświadczonym osobom. mam nadzieję, że po remoncie nie stwierdzę,że sama bym to lepiej... Na pewno taki remont nie na moje siły - mogłam pokój pomalować, ściany wytapetować, ale kuć? wylewkę robić? rury układać? oj, to chyba już nie dla mnie....
Jak mi się skończą tematy archiwalne a nie będzie jeszcze co pokazywać to wstawię zdjęcia mojej przeróbki w ostatnio wynajmowanym mieszkaniu ;)



Anoleiz - 27-03-2008 14:09
wstawiaj wstawiaj... my tu pasjami lubimy oglądać zdjęcia :)))

oprócz plotkowania oczywiście ;)



OK - 27-03-2008 14:32
Oooo, to prawda, plotki też lubimy :lol:

Onna, a możesz powiedzieć coś więcej o mieszkaniu i kamienicy? Z którego roku, jaki metraż mieszkania - dałoby radę wrzucić plan całego mieszkania? Plisss :)
Na razie, po tym fragmencie, mam wrażenie, że to jest mieszkanie, które powstało kiedyś z podziału większego - mam rację?



onna - 27-03-2008 14:44
no to wrzucam zdjęcia dwóch wersji kuchni. Skorzystałam z szablonów IKEi, no i oczywiście nie było tam takich elementów jak trzeba, ale za to można było sobie narysować pomieszczenie jak wygląda... uprzedzam że niedbale powstawiane tak tylko poglądowo, więc prosze nie pytać czy na pewno drzwi się otworzą bo szafka się za wcześnie kończy - to jest do ustawienia ze stolarzem już ;)

pierwsza wersja
http://images31.fotosik.pl/194/51fa7faf3a4fbe0dm.jpg

- drzwi przy prawej ścianie, po lewej zabudowa do wnęki piekarnik na ścianie na wprost okna - robi się "tunel" przy wejściu do kuchni, szafki na górze chyba tylko na ścianie lewej, a i to tylko do okapu ? potem przerwa bo lodówka musi się jakoś otworzyć i blat zamiast parapetu, na drugiej ścianie zlew wmontowany ociekaczem w parapet i zmywarka na końcu. przy ścianie musi się zmieścic jeszcze maly stół ze stołkami - byłby na wprost wejścia, nie wiem czy nie za blisko :/ No i ten piekarnik i narożny blat - mało funkcjonalny chyba...



onna - 27-03-2008 14:57
parę dni myślenia i powstała nowa koncepcja - chyba lepsza
http://images23.fotosik.pl/183/56a818289d8e4449m.jpg

Tu wejście jest mniej więcej na środku, po prawej dwa wysokie słupki - jeden z piekarnikiem na poziomie blatu, drugi taki spiżarniowy, na różne suche zapasy, rzadziej potrzebne sprzęty i wszystko co się używa rzadziej (na górze)
potem niska szafka z blatem, szafka z płytą, zmywarka (chyba 45) i zlew wchodzący na parapet (będzie blat). Pod oknem kawałek blatu (ponad metr)i na dole "zimna szafka" na warzywa itp, aż do wnęki z lodówką.
po drugiej stronie byłby stół (zastanawiam się czy się zmieści, pewnie będzie naprawdę maleńki) i tam gdzie się kuchnia poszerza szafki. I tu mam dylemat - zabudować do góry czy zrobić z blatem i wiszące??? Chcę je zrobić płytsze (45-50 cm?) i gdyby wiszące dać nad nimi to się zastanawiam czy da się coś robić na blacie (stukanie głową o szafki górne- muszą przecież mieć przynajmniej 30 cm głębokości)) Z drugiej strony boję się braku blatów roboczych, nie zawsze można coś robić na stole (czy tam jego namiastce)...
Ciąg wydaje mi sie wygodny - od lodówki i szafki na warzywa jest blat do wstępnej obróbki, potem zlew i kawalek blatu na zmywarce. po lewej od lodowki też chyba jednak blat - zawsze można jakąś kanapkę zrobić, coś suchego itd. Obok kuchenki z prawej strony tez niedużo miejsca ale jest trochę. Proszę o opinie...

Miejsca jest mało i go nie rozciągnę niestety, stół choć mały musi być, bo do pokoi przejście przez długi korytarz i nie będę ze śniadaniem latać tam i z powrotem. Większy obiad i owszem, nawet miło będzie zjeść w pokoju.



OK - 27-03-2008 15:07
Przed remontem miałam w kuchni blat szerokości 45 cm - i to rozwiązanie jest do #%!$# (trzymania słoików co najwyżej :wink: ). Ja się nawet przy robieniu kanapek wkurzałam :evil: Odradzam - lepiej w tej wnęce dać wysoką zabudowę Ja właśnie tam bym dała te słupki - a blat na całej długości drugiej ściany. To zlikwiduje Ci takie klaustrofobiczne wejście do kuchni, ktora w tym miejscu jest wąska, a oprócz tego na dzień dobry szafa do samej góry :wink:



onna - 27-03-2008 15:09

Oooo, to prawda, plotki też lubimy :lol:

Onna, a możesz powiedzieć coś więcej o mieszkaniu i kamienicy? Z którego roku, jaki metraż mieszkania - dałoby radę wrzucić plan całego mieszkania? Plisss :)
Na razie, po tym fragmencie, mam wrażenie, że to jest mieszkanie, które powstało kiedyś z podziału większego - mam rację?
Z tego co wiem blok jest przedwojenny - nawet nie jest to typowa kamienica, przynajmniej nie wygląda... Metraż doklądnie nie pamiętam, mowili chyba że koło 80 m2. Chyba powyżej. Nie jest z podzialu - ono służyło kiedyś dwóm rodzinom, jeśłi dobrze pamiętam.
Może tak sie wydawać, bo dalam tylko fragment - po lewej stronie przedpokoju jest jeszcze mały pokoik, jeden na końcu korytarza (spory) i po prawej stronie dwa duże - my je będziemy użytkować, ponieważ w mieszkaniu będzie jeszcze z nami ktoś mieszkał. Wejście jest z klatki schodowej. jak będę miała silę to spróbuję zrobić plan całego mieszkania ale chyba tak mniej więcej bo nie jest obmierzone dokładnie.
Acha - wysokość 2,80 więc nie całkiem standardowa ale tez nie strasznie wysoko - antresoli się zrobić nie da ;)



onna - 27-03-2008 15:18

Przed remontem miałam w kuchni blat szerokości 45 cm - i to rozwiązanie jest do #%!$# (trzymania słoików co najwyżej :wink: ). Ja się nawet przy robieniu kanapek wkurzałam :evil: Odradzam - lepiej w tej wnęce dać wysoką zabudowę Ja właśnie tam bym dała te słupki - a blat na całej długości drugiej ściany. To zlikwiduje Ci takie klaustrofobiczne wejście do kuchni, ktora w tym miejscu jest wąska, a oprócz tego na dzień dobry szafa do samej góry :wink: Ja dla odmiany mam teraz (wynajmujemy) blat 60 cm i jest dla mnie za głęboki , zawsze przy ścianie gromadzą sie słoiki i różne duperele tam spychane, a ja coś robię na brzegu ;) Blat 50 cm mam tu pod oknem (jest wyżej, takie jak w suterenach) i tak jest dla mnie dobrze. Z tą różnicą, że tiu nie ma szafek powyżej blatu, więc to jest dla mnie pytanie czy będzie wygodnie.
Piekarnik jakoś chciałam mieć w ciągu, tym bardziej,że przy tej drugiej ścianie nie będzie miejsca żeby gdzie ciasto odstawić czy cokolwiek cięższego - stół nie zawsze wolny :( no i wyjmując coś z lodówki nie bardzo bym mogła odłożyć - ona by się miała otwierać na prawo - no chyba żeby na lewo ją zrobić, hmmmmmm.
ale jak by wyglądał taki blat goły tylko z okapem na środku??? to jest mimo wszystko ponad 3 metry długości. Szafy wysokie chciałam dać przy wejściu tylko dwie, jedną nawet chętnie węższą, może cargo? (tylko drogie to ustrojstwo kosmicznie) Nie wydaje mi się żeby to było klaustrofobiczne - na lewo od wejścia będzie pusta ściana ze stolikiem i krzesłami, czyli licze tak: szafki 60 cm, drzwi jakieś 90 zostaje 70 cm po lewej z kącikiem jadalnym - przekonujcie mnie dalej ;)



OK - 27-03-2008 15:33
No właśnie ja nad tym wąskim blatem miałam szafki wiszące i glową non-stop się waliłam, bo one praktycznie były tej samej głębokości co dolne (raptem 10 cm różnicy) :-? Ja uparcie odradzam :lol:

Lodówka się powinna otwierać właśnie w stronę tej wnęki okiennej. Ja bym zresztą lodówkę dała jak najbliżej wejścia, a w tej wnęce to bym zrobiła spiżarenkę od stóp do głów. Może to daleko jedno od drugiego, ale to nie robi dużej różnicy, a z lodówką przy wejściu do kuchni jest wygodnie (przynajmniej mi :lol: ) - nie leci się przez całą kuchnię, jak się tylko coś do picia chce wyjąć :roll:

Jeśli blat 60-tka jest dla Ciebie za głęboki, to może po prostu jest za wysoko i powinien być niżej?

A stolik bym dała w tę wnękę pod oknem - przynajmniej tak bym kombinowała. Bo tak jak teraz, to on stoi akurat w najwęższym miejscu kuchni i będzie chyba niewygodny :roll:



on_onnej - 27-03-2008 16:04
Khem,
Ja narazie tylko chciałem się przywitać :D Żonka tu wątek o naszych zmaganiach rozkręca więc pewnie zacznę tu gościć i czasem coś od siebie dorzucać. Postaram się nie przesadzać i nie przenosić na forum kłótni typu płytki na podłogę bardziej błyszczące czy bardziej matowe ;) (Ale zmywarka ma byc 60ka! :wink: )

dokładając kolejne informacje o naszym mieszkanku:
Budynek przedwojenny więc mury ceglane, ściany nośne baardzo grube.
Na dodatek praktycznie każda ściana zawiera komin (pozostałość po piecach) więc można się natknąć na różne niespodzianki typu wpadająca cegła przy próbie wykucia wnęki na skrzynke z bezpiecznikami ;)

To tyle narazie...

Pozdrawiam Cię, Żonko i miłego pisania ;)
J.



OK - 27-03-2008 16:10
No i skąd ja znam te wypadające cegły :lol:
Jak mi kuli pod oknem ściankę, to pierwsza warstwa cegieł zlazła sama, na dwóch następnych spalili udar i kuli dwa dni, po czym kolejne dwie warstwy znów zdemontowały się same :lol:



DarioAS - 27-03-2008 17:19
to coś najprzyjemniejszego, co można robić...
remonty, remonty...



onna - 27-03-2008 23:19
OK, nie bardzo rozumiem Twoja koncepcję ustawienia mojej kuchni? Że blat ma być długi do końca, alre po tej samej stronie lodówka? Stół w szerszej części i w tym samym miejscu szafki? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić....
Myślałam o opcji - zamiast piekarnika i słupka tylko lodówka przy wejściu, wnęka zabudowana szafką (choć nie wiem jak by się do niej sięgało gdyby miała być równa z innymi szafkami- ona ma jakieś 40 cm głębokości, a dzielić w takim układzie ciąg jest bez sensu chyba....) i w tym ciągu szafek wysokich wbudowany piekarnik. Stół tak jak był, z drugiej strony drzwi, no bo inaczej się już nie da :( Ale lodówka otwierająca się i zasłaniająca jednocześnie drzwi jakoś mi nie pasuje, jeśli argumentem ma być sięganie po coś nie wchodząc do kuchni to chyba za slaby argument za tym rozwiązaniem. Natomiast blatu zyskuję tylko o jeden kawałek więcej, jakieś 50 cm, tyle co by miała szafka spiżarniana przy drzwiach. Oczywiście tu by mnie kusiło,żeby dodać jeszcze jakieś waskie cargo na miotłę i tego typu atrakcje, jakoś mam taki zwyczaj że miotla najlepiej jak jest w kuchni.
A tak wlaściwie ile kosztuje szafka cargo, taka wysoka - ktoś wie????Podobno one sa najdroższe, zaraz za nimi szuflady. No oczywiście nie biore juz pod uwage innych wynalazkow...
A otwieranie drzwi w kierunku okna tzn, że drzwiczki są po lewej stronie zamontowane??? czy że sie na na to okno otwierają? ;)



OK - 28-03-2008 07:25
Onna, sorki za ten chaos :oops: Ja mam taki sposób myślenia, trochę na zasadzie burzy mózgów :lol: Rzucam ileś tam pomysłów, może któryś się przyda - ja się w tym łapię, ale pewnie tylko ja :oops: :roll:

Oczywiście, albo blat na całą długość, albo lodówka na początku :lol:
Ja nie bardzo widzę wymiary tych wnęk, więc też trudno mi sensownie coś tam kombinować :roll:
Lodówka - miałam na myśli drzwi po lewej stronie :lol:

A masz jakieś konkretne plany co do tej służbówki? Bo jeśli nie, to może warto cały ten kompleks (korytarzyk, kuchnię, łazienkę i służbówkę) zamienić na kuchnię i łazienkę? Coraz bardziej jestem ciekawa planu całego mieszkania :lol:



onna - 28-03-2008 18:58
nie szkodzi, ja tez tak rzucam niemniej jednak lubię sobie konkretnie to poukładać :) A tutaj to już szczególnie. Pomysły rozważaliśmy różne, ale ani piekarnik czy lodówka w drzwiach mnie nie pociąga (choć i tak jakaś większa szafka będzie musiała się tam otwierać na drzwi , nie da rady inaczej. oglądałam na kuchniach takie właśnie rozwiązania, że na początku ciągu sa dwie szafki wysokie, dalej już niska. Tyle że te osoby (pytałam) mają dłuższy ten ciąg niż my mieć możemy. ale inaczej chyba nie będzie lepiej. Stół w tej drugiej części nie da rady - to jest taki uskok ściany o 15 cm wgłąb, a przy końcu ta ścinająca róg wnęka wielkości mniej więcej lodówki (wystawałaby do przodu jakieś 15-20 cm. Jakby tam był stół to ani do lodówki dostęp nie byłby dobry (czy tam jakiejś szafki zamiast niej) ani do stołu - musiałyby być przecież wyższe szafki przy drzwiach. Mi zależy na możliwie największej ilości szafek i blatu. I tak nie będzie tyle ile by było trzeba, zwłaszcza, że ja mam najlepszy dostęp do szafek na wysokości najwyżej 150 cm ;)
a co do służbówki - nie da się jej połączyć z łazienką, bo między nimi akurat jest ściana kominowa - przejście może być w tym miejscu co sa drzwi i wnęka obok nich, ale wąska. Dalej nie wiadomo co jest ;) no i ta nieszczęsna już ustawiona kanalizacja - piony do kibelka sa w konkretnym miejscu tak ze nawet podwieszanego się nie bardzo da zrobić. Więc skazani jesteśmy na kompakt. Poza tym ten pokój jest przeznaczony dla babci, która będzie z nami mieszkać :) więc go nie anektujemy.
ufff, to się opisałam



on_onnej - 28-03-2008 23:15
Chęci poszerzenia łazienki lub kuchni mieliśmy szczere, niestety możliwości są nijakie bo ten komin i ściana nośna między łazienką i służbówką i pion rur na ścianie od kuchni. Na dodatek jak Żonka pisała podłączenie kibelka jest "genialnie" rozwiązane tak że idzie w podłogę i wchodzi do rury głównej już u sąsiadki niżej. (Raczej ciężko by było jej zrozumieć dlaczego chcemy demolować jej pół sufitu w łazience gdybyśmy chcieli je gdzieś przesunąć)
Swoją drogą my mamy takie samo "cuś" u sufitu od sąsiada wyżej i jeśli po naszym remoncie on wpadnie na pomysł przesuwania gdzieś tego to już ja mu powiem co o nim myślę :lol:

Teoretycznie można przestawić łazienkę do służbówki a kuchnię poszerzyć o łazienkę, tylko ta rura i kibelek na środku kuchni... Aż tak "wyzwoleni" to my nie jesteśmy :lol:



OK - 29-03-2008 00:03

Teoretycznie można przestawić łazienkę do służbówki a kuchnię poszerzyć o łazienkę, tylko ta rura i kibelek na środku kuchni... Aż tak "wyzwoleni" to my nie jesteśmy :lol: No ja myślę, że to byłoby jedyne takie rozwiązanie na forum, pewnie nawet paru zwolenników by się znalazło :lol: :lol: :lol:
Niemniej, taką właśnie zamianę miałam na myśli - skoro nie wchodzi w grę, to trudno, trza se radzić z tym, co jest.

Rozwiązanie z kanalizą jest mi znane, było dość szeroko stosowane w swoim czasie :lol: Na szczęście ja mam tylko piwnicę pod sobą, więc hydraulik mi się przekuł te 20 cm dalej z rurą :wink: Ale już miałam widmo kompaktu przed oczami :roll:

Dopiero teraz się doczytałam szczegółów tej wnęki spiżarkowej i tego, że tam wieje. Nie wiem, czy już wiecie i sprawdziliście, ale na wszelki wypadek - sprawdźcie kanał wentylacyjny, który tam prawdopodobnie jest poprowadzony bezpośrednio na zewnątrz budynku. Czy jest, czy jest drożny, ew. w jaki sposób został zamurowany :roll: U mnie poprzedni właściciele tak sprytnie zatkali gazetami i zastawili szafkami, że za parę lat byłoby wsio przegnite, a na dzień dzisiejszy ściana była cała mokra i pęknięta, tynk wew. odparzony, mało zawału nie dostałam, jak odsunęłam te szafki.

To tyle, co mi przyszło do głowy na razie :roll:



onna - 29-03-2008 11:06
za to rozwiązanie jednak podziękujemy ;)
co do wnęki, to tam nie ma szafki, tylko półki zamknięte drzwiczkami, więc dziura jest na wylot na zewnątrz budynku.
OK, ,gdzie się podziali inni doradcy?, pewnie tylko na efekty czekają ;) A ja na razie się przymierzam do wklejenia efektów wizualizacji łazienki. Z kuchnią jakoś nie mogę sobie poradzić (program mi nie chcial chodzić a nie miałam czasu dłużej przy nim przysiąść...



OK - 29-03-2008 11:12
To tak powinno być, że dziura jest na zewnątrz :wink: Nie można jej od środka zasłaniać niczym, jak chcecie to zlikwidować, to na całej grubości muru trzeba czymś wypełnić :roll:



onna - 29-03-2008 11:30
a dlaczego nie można? ja myślałam,że jeśliby tam wstawić lodówkę luzem to trzebaby to czymś przesłoni, bo przez szpary przy ścianach będzie wiało okropnie. JAkaś wentylacja musi być, bo lodówka potrzebuje ciepło odprowadzić i mam wrażenie że tak będzie nawet wydajniej działać, ale żeby całkiem dziura???
OK, wkleję na chwilę zdjęcie kuchni jak to teraz wygląda, ściana z uskokiem i wnęką na rogu. tylko się nie przestrasz- to mieszkanie wygląda teraz prawdopodobnie tak jak Twoje przed pierwszym remontem (tym przed Tobą) ;)

http://images30.fotosik.pl/185/0dc8e830c3e64602.jpg

po lewej ta ściana, lodówka jest już w uskoku, drzwi właśnie od szafki spiżarkowej. Chyba widać że kuchnia mala ....



OK - 29-03-2008 13:03
Zasłonić nie można, bo jak się z zewnątrz dostanie wilgoć, to nie ma którędy odparować i siedzi w murze, co właśnie skutkuje jego pękaniem i odparzaniem :-? Ja miałam to pod oknem w kuchni - kawał muru 0,7m grubości cały mokry - a to była jesień, piękna, sucha pogoda. Jak odsunęłam szafki, to tynk się odsunął razem z nimi. A z zewnątrz widać piękne pęknięcie od parapetu poprzez ten otwór wentylacyjny - skutek zamarzania wody w murze :evil:

Ja tu widzę dwie opcje. Albo zamurować - u mnie jest tak: od strony kratki zewnętrznej wsadzony kawałek styropianu i zatynkowany, dalej cały mur jest wypełniony gruzem i pianką montażową, no i tynk od wewnątrz (wg moich rodzinnych budowlańców tak jest dobrze :wink: ). Jest mocno prawdopodobne, że ściana w tym miejscu jest dużo cieńsza niż pozostałe, więc lodówka i tak będzie tam miała chłodno cały rok, co jej dobrze zrobi. Wstawiasz zwykłą lodówkę i przez szpary dookoła ona ma wentylację.

Druga opcja (ja bym zrobiła właśnie tak), to kupić lodówkę do zabudowy i zabudować ją w tej wnęce bez zasłaniania otworu. Drzwiczki uszczelnią Ci otwory od strony kuchni, a lodówka będzie miała wentylację jak ta lala :D

A takie widoki mnie nie przerażają, bo jestem z nimi od dziecka zaprzyjaźniona :lol: Wychowałam się w starym domu, a dookoła kupa ciotek w przeróżnych kamienicach starszych i nowszych :D Pobudzają za to moją wyobraźnię - dawaj więcej fotek :lol:



DarioAS - 29-03-2008 18:12
byłabym bardziej za zabudową, to stworzy przy okazji jednolitą całość, lodówka ma swoją wentylację, wszystko wkoło zasłonięte, a i ładnie wygląda. Trzy w jednym :wink:



on_onnej - 29-03-2008 22:57
Z cyklu dylematów kuchennych:

Co ważniejsze, kilkanaście cm więcej blatu w kuchni czy wygodniejsza i lepiej zaprojektowana płyta kuchenna?

Jesteśmy m-in. na etapie wybierania płyty kuchennej pod zabudowę. Z przyczyn techniczno (brak 3-faz) tradycjonalistycznych (babcia ;) ) zdecydujemy się chyba na płytę dzieloną gazowo-ceramiczną. No i tu powstał problem...
Jedyne takie płyty o standardowych rozmiarach 60cm to amica http://www.ceneo.pl/9123 i gorenje http://www.ceneo.pl/9197.
Według mnie porażka bo 1 - podstawki na garnki do palników są małe i łatwo może garnek z nich zjeżdżać. 2 - umieszczenie pokręteł to przejaw wyższości myśli technicznej twórców nad zdrowym rozsądkiem ;). nie przypalić ich trochę szerszym garnkiem to prawdziwa sztuka, a jak coś się wyleje to po prostu musi wpłynąć właśnie pod nie :-?
Płyta jaka mi się podoba to ariston http://www.ceneo.pl/9153 jednak ma ona 75 cm szerokości. (Zato kurki w dobrym miejscu i solidne podstawki pod garnki, no i bajerancki podwójny palnik ;) )

Moim zdaniem jest ona warta tych 15 cm blatu (którego nie mamy za wiele...)
Generalnie uważam że komfort gotowania przeważa a garnek w razie czego można odstawić na nieużywany palnik
Żona uważa dokładnie odwrotnie :( Czy rzucimy monetą, lub też polecą talerze okaże się pewnie wkrótce... :wink:



onna - 30-03-2008 00:17
no ja też się zastanawiam nad tą zabudową, ale czy nie będzie to głupio wyglądało, jak zabudowa będzie z takim odstępem? Drzwi od lodówki muszą być cofnięte, szafka obok będzie musiała mieć albo ścięcie albo kończyć się odpowiednio wcześniej. Do wnęki wchodzi prawie cała lodówka na głębokość, w sumie schowanie tam lodówki miejsca nie oszczędza, już sie nawet zastanawiałam czy przypadkiem tej wnęki nie skrócić do normalnego kąta, ale tak dziwnie jakoś ja likwidować....

Co do kuchni to wcale mi nie chodzi o odstawianie garnków tylko o krojenie i inne kuchenne prace, które robi się na blacie. Wydaje mi się że w takiej małej kuchni płyta gazowa o szerokości 75 cm będzie wyglądała dość nienaturalnie. No i chyba nie mam potrzeby używania aż tylu palników. Poza tym jakoś mi się ubzdurała płyta na szkle, a tamta z polem grzejnym resztę ma na metalu o ile pamiętam.



OK - 30-03-2008 04:16
Abstrahując od wszelkich dylematów przestrzennych, muszę się tu wyjątkowo zgodzić z onnym_onnej 8) Przy okazji proszę o wytyczne w kierunku odmiany przez przypadki :oops:

Więcej jutro, jak wytrzeźwieję co nieco 8)

Przy okazji Was uprzedzę - ostrożnie z remontem, można wpaść w alkoholizm :-? Najpierw piłam, żeby się odstresować, a teraz odrabiam zaległości towarzyskie :roll: Jak wyląduję gdzieś na odwyku, bądźcie ze mną duchem przynajmniej :lol:



onna - 30-03-2008 23:27
osz kurcze, zmagamy sie z tą płytą, strasznie mi szkoda,że nie możemy mieć elektrycznej :( Takie łączenie plyty ceramicznej z gazową przeraża mnie perspektywą brudzenia się - jestem zadowolona ze szkłą pod tym względem, ale gaz na szkle wedlug komentarzy, które widzialam myje się dużo gorzej... A jeszcze jak plyta jest połaczona z gazem na stali???????
Może powinnam wogóle zrezygnować z częsci prądowej i zostawić sam gaz....
kręćka dostanę....
Ostatnio wogóle pojawila się koncepcja żeby może powrocić fdo punktu wyjścia i zostawić piekarnik w normalnym układzie - pod plytą... Ale ja chciałam mieć piekarnik wyżej :(Piekarnik w dolnej zabudowei dalby możliwość długiego blatu - z drugiej zaś strony ściana tylko z dolną zabudową??? Jakoś łyso mi się wydaje... I masz babo placek :(



on_onnej - 30-03-2008 23:58
Hmm,
a może rzeczywiście narazie dać płytę 60 tylko gazową (nie bardzo to mi w smak ale jak patrze na te 60 gazowoceramiczne pół na pół to aż chciałbym zobaczyć jak ten co toto zaprojektował męczy się z gotowaniem i myciem tej płyty przez miesiąc minimum :evil: Absolutnie by mu się ta tortura należała ;) )

Mi się podoba najbardziej ta 75 aristona i zdania raczej nie zmienię ale zawsze można później wyciąć większy otwór w blacie ;) (W drugą stronę byłoby to trochę trudniejsze...)

Wychodzi na to że idealnego rozwiązania nie ma :( Oddam raczej tą decyzję Żonce bo nie da się ukryć że to ona więcej gotuje ;) więc jej poczucie komfortu ważniejsze.



onna - 31-03-2008 10:42
ha! małżón zmontował plan kuchni ;) Zamieszczam - teraz ;lepiej coś widać...
http://images24.fotosik.pl/187/0ac05a18f7ebf65f.jpg

OK, co do odmian, nie zaprzątaj sobie tym głowy... Wystarczy pisać o "onym" .
Alkoholizm mam nadzieję nam nie grozi, gdyby to byly wakacje to może, ale jeszcze praca będzie na topie. Chyba że jak zaczniemy świętować zakończenie remontu... Swoją droga ja ciągle mam wiarę że to się uda terminowo zrobić... Półtora miesiąca to chyba sporo.. Póki co nie dzwoniliśmy dawno do "pana Henia", mam nadzieję że się gdzieś z zaliczką nie ulotnił ....



OK - 01-04-2008 00:33
Hhhmmm :roll: To po uwzględnieniu powyższych uwag, tak mniej więcej bym to widziała:
http://images33.fotosik.pl/200/f3fed8e97def35a0med.jpg
Wchodzi Wam duża zmywarka i duża płyta (jestem za, rozwojowi jesteście :wink: ). Pomiędzy nimi są mniej więcej 30cm odstępy, żeby coś odstawić, z tyłu masz 2 szafki z blatem - nic bym już nie wieszała nad nimi :roll:

I oczywiście jak nikt nie siedzi przy stoliku, to krzesełka pod stołem mniej miejsca zajmuja :roll: Można się wygodnie miotać przy garach i lodówce :-?

Pytanie, czy znajdziecie lodówkę, która wlizie w tę wnękę :roll:



OK - 01-04-2008 00:50
I wersja bardziej ergonomiczna, czyli w zasadzie mocno zbliżona do Twojej drugiej :wink:
http://images31.fotosik.pl/200/06c12c7108c39707med.jpg
Tyle że trzeba by zlikwidować szafkę wiszącą najbliżej okna (albo mocno ją skrócić, no i ew. dać szafkę nad niskim cargo :roll:
Na pewno tych wiszących wychodzi tu mniej :roll:

Sorki, że tak sobie pozwalam, ale dopiero jak coś już wrzucę na dobre, to dopiero wtedy widzę :oops: Właśnie niedawno wywaliłam wszystkie programy do wizualizacji :-?



onna - 01-04-2008 00:56
hoho, myślałam,że już o nas zapomniałaś ;) pozwalaj sobie do woli :)
Ciekawe, ktoś mi juz mówił o stole w tym miejscu. Lodówka wejdzie praktycznie każda (z wyjątkiem tych najwyższych), wnęka jest wysoka na 2 metry chyba, szeroka63 cm, tylko głębokość trochę mniejsza, ale prawie cala lodówka wejdzie...
Nie napisałam chyba że okno jest we wnęce, pod nim w tej chwili sa jakies 30cm szafki, tego nie uwzględniłaś, a my chcieliśmy tam dać blat z zabudową pod spodem. No i siłą rzeczy nie bardzo da się zrobić szafki po prawej stronie okna - okno jest 6 cm od ściany :(
Ja wlaśnie odkrylam jakiś program do projektowania kuchni i jestem na etapie odkrywania jak i co w nim robić. Jak się uda to wkleję to co wymyśłilam z wizualizacją - sama zobaczę jak to wygląda.
A czy Ty jesteś przeciwniczką zabudowania wnęki pod oknem?????



OK - 01-04-2008 08:01
Nie jestem przeciwniczką :lol:
Po prostu nie bardzo wiedziałam, jak to tam jest z tym oknem - czy jest pod nim wnęka i jaka, czy może tylko okno samo we wnęce. Teraz już wiem :roll: :wink:

Ale zastanawiam się, czy jest sens robić pod oknem zabudowę. Dostaniesz niewiele miejsca (jeśli chodzi o szafki), a będziesz walczyć z jakimś narożnikiem, który zawsze jest niewygodny. Można tam zrobić sam blat - do cargo i tak się dostaniesz z boku. Może tylko półki w tej wnęce? Jeszcze coś pokombinuję :wink:

Mówiąc, że po prawej nie może być szafek, masz na myśli wiszące? Można z nich całkiem zrezygnować, albo można dać np. tylko jedną, zaraz przy słupkach i skończyć zabudowę wiszącą na okapie :roll: Albo tylko okap :roll:

Stolik w tej części kuchni będzie o wiele wygodniejszy, niż przy samym wejściu - tam się będziecie o niego potykać, nawet jak będzie pusty, a jak ktoś usiądzie, to już całkiem mało miejsca :roll:

I nie zapomniałam :lol:



onna - 01-04-2008 15:42
Zostałam przekonana do zmiany miejsca na stół :)!!!! Myśłe sobie że dodatkowy plus to że lodówka nie bedzie się strasznie odcinać, można ją zabudować ( zabudowują takie wystające coś????) może zostać w jednym kolorze

Wnęka jest pod oknem i w tej chwili jest tam "zabudowana szafka". Głębokość wnęki 30 cm, dalej jest juz sciana. Blat mogę zrobić nieco głębszy, tak do 20 cm (muszę jakoś otworzyć okno. Ponieważ jest tam szafka, i to jest druga z serii tych "zimnych" myślałam sobie że mogłabym tam trzymać warzywa i takie rzeczy które wymagają chłodu a nie chcę ich pakować do lodówki. Mój pomysł na ta wnęke był taki żeby zlew zachodził do wnęki (np ociekaczem, który jest tylko na blacie) a szafka pod blatem byłaby dostępna na tej części niezabudowanej, glębiej trzeba nurkować ale jakoś sobie poradzę. Można tez zrobić szafkę ze zlewem i od tej strony mieć dostęp do głębszej części, ale syfon troche przeszkadza, w tej zlewowej byłby zapewne kosz na śmieci, więc tam juz nie bardzo byloby co włożyc, no może środki czystości... Na głębsze szafki mam patent- wstawiam tam tackę- koszyk i w nim wrzucam co mam do wrzucenia. Tak sobie myślę że może obok syfonu jednak lepiej bo do wyjęcia tylko wiadro a potem to juz tacka z akcesoriami porządkowymi.....

Problem może byc jeden (ale może się on okazać świetnym rozwiązaniem a nie problemem ;) ) - w tej chwili pod oknem jest chyba jakieś 80 cm ( o ile mąż dobrze zmierzył) Wysokość zabudowy tu gdzie teraz mieszkamy jest 85 cm. Trudno powiedzieć czy wylewka+terakota mi obniży podłogę czy ją podwyższy (wolałabym to pierwsze choć bez przesady, nie może być zbyt dużej różnicy między przedpokojem a kuchnią....) Wymyśliłam, że możnaby dać blat pod oknem na wys. 80 cm wraz ze zlewem i później od zmywarki troszkę wyżej.

Myślicie że jest to sensowne rozwiązanie???
Dodam,że dla mnie taka wysokość jest dobra, zwłaszcza do niektórych prac (mam niecałe 160 cm). Trzeci blat - ten na szafce po lewej od drzwi dałabym z kolei wyżej (nawet do 1 metra) - mąż jest sporo wyższy i jemu wygodniej byłoby tam wykonywać prace kuchenne. Parapetu nie podniosę ( w tej chwili i tak jest tak jak jest i nieraz na nim coś robiłam), Problem tylko w zlewie, że dość nisko ( w tej chwili jest wysooooooko, jakiś metr chyba i dla mnie niewygodnie...) ALE : planujemy zmywarkę, więc przy zlewie strasznej ilości czasu nie będziemy spędzać....
Myślę tez o babci - czy dla niej nie będzie to za duży skok, czy przestawi się na zmywarkę itd, ale to już insza inszość....



OK - 01-04-2008 16:12
Myślę, że możesz zrobić tak jak mówisz. Przed remontem (wrócę do domu, to poszukam fotki) miałam właśnie zlew w szafce narożnej i muszę powiedzieć, że to była jedna z wygodniejszych szafek narożnych, z jakimi miałam do czynienia. Faktycznie można tam zrobić chłodną szafkę pod oknem, na ziemniaki np. i inne takie. Ja teraz trzymam w szufladzie pod oknem i mimo że wentylację zamurowałam to i tak jest tam dużo chłodniej (cieńsza ściana) i właśnie ziemniaki, warzywa wreszcie normalnie mogę przetrzymać i się nie psują. A pod ścianą dasz kosz na śmieci pod zlewem - w razie czego jest łatwy dostęp do półek, które są wtedy tylko na jednej ścianie - nie zakręcają, więc nie ma takiego głębokiego rogu, gdzie trudno sięgnąć.

Zróżnicowanie wysokości blatów też nie jest głupie :wink: Różne wysokości są wygodne do różnych czynności - do tych bardziej siłowych wygodne są niższe blaty, więc warto mieć kawałek takiego. Z kolei przy wyższym mniej się plecy męczą :wink: Nie wiem tylko, jak wizualnie - ale myślę, że można znaleźć sposób, żeby zrobić z tego zaletę :D

O babcię się nie martw - jak nie będzie miała co zmywać, to się przyzwyczai do zmywarki :wink:



DarioAS - 01-04-2008 17:56
ja jestem za przewagą blatu nad kuchenką..
jest tak...
robisz obiad..
dajmy na to drugie danie- kotlecik?
Ile musisz mieć miejsca?
Jeden talerz z mąką, drugi z jajkiem, trzeci z bułką, jeszcze przydałoby się miejsce na patelnię, żeby odrazu tam rzucić mięsko...
I juz mało blatu..
A jak przyjdzie robić ciasto?
Mikser, miska z przesianą mąką, jajka i reszta...
blaszka do pieczenia, książka kucharska...
a o imprezie to nie wspomnę, bo jak się robi trzy rzeczy na raz (np. ciasto, sałatkę i gotuje obiad dla chłopa) to już wogóle. A gdzie się pifko zmieści dla wzmocnienia?
Garnek nie zawsze odłożysz na pusty palnik, bo nieraz 4 palniki do przygotowania obiadu to za mało...

Chyba, że tylko ja tak gotuję...
(zupa, sos, ziemniaki i np.makaron do zupki czy buraczki zasmażane do ziemniaków)

Co do lodówki..
Wszystko można zabudować i jak tylko chcesz..



OK - 01-04-2008 19:24

ja jestem za przewagą blatu nad kuchenką..
[...] bo nieraz 4 palniki do przygotowania obiadu to za mało...
No to jak jest? :wink: Trza większą kuchnię? :lol:

Nie tylko Ty tak gotujesz :lol:

Wychodzi na to, że jeśli się zrobi jeszcze kawałek blatu pod oknem to będzie go całkiem sporo + stolik. A szersza płyta mi się przydaje przy gotowaniu dla mnie samej :lol: To jest tylko 15 cm więcej, ale wygoda nie z tej ziemi - wierzcie mi, wreszcie nie muszę siłą upychać garnków na płycie, lub smażyć na połowie patelni, bo na sąsiednim palniku stoi szerszy garnek :roll: Radochy mam od cholery i na pewno bym tego nie zmieniała - chyba że na jeszcze szerszą płytę :wink:



DarioAS - 01-04-2008 19:46
OK a ile zjadasz na jedną porcję?
Bo nie wygląda...

Ja gotuję dla trzech (mąż mało nie je) i zwykła kuchenka mi wystarcza.
Ale to może dlatego, że nie mam większej i nie próbowałam.
Chodziło mi o to, że jak gotuję obiad z dwóch dań, z tymi buraczkami np, to już nie ma miejsca na wolny gar, żeby go postawić. A cztery palniki mi wystarczają w zupełności, żeby zrobić jednocześnie dwa dania.



OK - 01-04-2008 20:01
Znalazłam fotkę szafki ze zlewem przed remontem:
http://images29.fotosik.pl/187/d7aa00271976b717med.jpg
Drzwiczki były łamane i to był jedyny feler, bo trudne do ustawienia. Natomiast półki były tylko wzdłuż ściany prostopadłej do zlewu - część wzdłuż zlewu była pusta, stał tam kosz na śmieci, jakieś większe flaszki z chemią, zmiotka itp. Przez to, że ta część była pusta, był bardzo (jak na szafkę narożną :wink: ) wygodny dostęp do samego końca szafki. Myślę, że właśnie coś podobnego miałaś na myśli. Szerokość szafki wzdłuż zlewu 60 cm, prostopadle do zlewu 40 cm.

To jakoś tak by było?
http://images31.fotosik.pl/201/8a30e3ec72b595b7med.jpg
Jak widać, mimo szerokiej płyty masz sporo blatu w ciągu roboczym i dodatkowo z tyłu - to jest wygodniej niż latać po jednym długim blacie :wink: Z okazji świąt sprzątasz ze stolika ketchup i cukiernicę, i masz dodatkowe miejsce do pracy :wink: :roll:
Na przechowywanie też sporo szafek tam wchodzi :D



DarioAS - 01-04-2008 20:08
no fakt...
na moim blacie jeszcze zazwyczaj siedzi mój pomocnik :roll:
je tam śniadanie, tam go przebieram (bo fajnie mam- wysoko a on patrzy przez okno, więc ja mu wtedy szybko pieluchę myk, myk..).
i jego autka i książeczki z bajkami i czasem poduszka...

w sumie gdyby nie on, to nie byłby przydatny tak długi blat. Ale przypomnę, że mój to jest naprawdę długi (idę zmierzyć...)

3.60, w tym po długości wchodzi zlew (90cm).
nie wiedziałam, że aż taki długi :o :o :o :o



OK - 01-04-2008 20:19
Ja też mam ładny kawał blatu, tyle że nie jeden długi, a właśnie takie odcinki. Po kawałku między lodówką i zlewem, zlewem i płytą, i dopiero dalej się zaczyna jeden kawał. Poza tym jest ten stół/barek. I dużo wygodniej mi odstawić coś do tyłu, czy robić coś przy tym stole, niż lecieć na koniec blatu :roll: Tam przypuszczam dopiero przy okazji świąt docenię miejsce :roll: :wink:



OK - 01-04-2008 20:28

OK a ile zjadasz na jedną porcję?
Bo nie wygląda...

Ja gotuję dla trzech (mąż mało nie je) i zwykła kuchenka mi wystarcza.
Ale to może dlatego, że nie mam większej i nie próbowałam.
Chodziło mi o to, że jak gotuję obiad z dwóch dań, z tymi buraczkami np, to już nie ma miejsca na wolny gar, żeby go postawić. A cztery palniki mi wystarczają w zupełności, żeby zrobić jednocześnie dwa dania.
Ojj, jadam :oops:
Ale rzadko gotuję na wszystkich palnikach jednocześnie :lol: Tylko po prostu z dwoma garami na zwykłej kuchni się nie mieszczę, albo z jakimś garnkiem i patelnią większą :roll: Na takiej szerokiej płycie po prostu gary łatwiej się mieszczą :roll:



DarioAS - 01-04-2008 20:36
cóż..
ja się nie spieram :wink:
na mojej się mieszczą wszystkie gary, nawet jak są duże.
Może inne jakieś :lol:



onna - 02-04-2008 13:24
debaty nad płytą zostały chwilowo zawieszone ponieważ kończy nam się czas na decyzję w sprawie płytek ;) Na pewno widziałam różne informacje że garnki się nie mieszczą, a że ruszty niewygodne to miałam okazję sama się przekonać jak zwędziłam z ekspozycji garnek i poustawiałam go na kuchenkach niektórych.....

Dario, a jaką Ty masz płytę?? Ja się zastanawiam czy ta z elektrycznym polem grzejnym na środku będzie spełniala swoją funkcję, czy np to pole nie jest za wąskie....

dziś byliśmy w salonie, gdzie można sobie pooglądać i nawet ponosić płytki pojedyncze, zdecydowaliśmy o płytkach łazienkowych, kuchnia jeszcze nie do końca...

poza tym rozwijam się komputerowo - już mamy zrobioną wizualizację kuchni tak jak ma być ustawione, wrzucę jak zdążę. Tylko nie wiem jak się w tym Kitchen Draw ustawia płytki - to by było ważne bo koncepcja powinna być sprawdzona ;) Jeśli ktoś wie to proszę o informację ...



onna - 03-04-2008 01:55
troszkę się ożywi na moim wątku - pokażę wreszcie wizualizacje po uwzględnieniu porad ;). Nie wszystko jest naniesione, nie wszystko poprawnie, fronty szaf jeszcze do ustalenia(podzial na drzwiczki i szuflady), płytek nie potrafię na razie w tym progr. wstawić :( A szkoda bo chciałabym zobaczyć swój pomysł....

http://images31.fotosik.pl/203/5fe70435037fa1d2.jpg

http://images34.fotosik.pl/202/fdc3fc28714992aam.jpg http://images31.fotosik.pl/202/a1bb855458999130m.jpg

http://images32.fotosik.pl/202/8fbf85276f46af39m.jpg http://images33.fotosik.pl/203/b10bc59b11b9721em.jpg

to ostatnie robione najwcześniej, jeszcze przed pokazaniem kaloryferka (rury na całej ścianie :/ ) i drzwiczek od szafki pod parapetem. Ale się z tą szafką namęczyłam.....



onna - 03-04-2008 12:57
teraz żeby był porządek trochę o lazience.
lewą ścianą (ja zawsze mówię o ścianach patrząc od drzwi;) ) przylega do kuchni. Plan zaraz wkleję, ale najpierw uwagi, bo nie pokazuje wszystkiego jak ma być, tylko układ... Wanna pod oknem - już tłumaczyłam dlaczego tam, rurę kanalizacyjna zabuduje się słupkiem i od niego będzie obudowa wanny, Chće żeby panowie to tak sprytnie zrobili,żeby się brzeg wanny połączył z murkiem - docelowo chcę tam szklany parawan otwierany,będzie musiał być przymocowany do słupka więc ten słupek muszą też z porządnego materiału zrobić, no i musi zachodzić ścianka na murek (mam nadzieję że zrozumiecie)
obok kompakt - nie da się nic innego bo odpływ pionowy, niech tam sobie stoi jak stał, i tak bedzie o niebo ladniejszy niż teraz ;) Szukam tylko kompaktu z jak najmniejszą ilością zakamarków - typuję Impuls z Koła:
http://www.kolo.com.pl/kolo/ceramika...impuls_63.html
ale nie moglam obejrzeć go w sklepie w środku, bo na zamówienie :( Może ktoś widzial na żywo???

po lewej stronie od drzwi będzie jeszcze blat z dwoma umywalkami, nad nim duże lustro. Blat chcę szafkowy, ale tą szafkę to musi stolarz zrobić według mojego projektu ;) Nie wiem czy normalny blat wytrzyma wilgotność i wodę? Zawsze się trochę chlapie, odstawia mokre przedmioty itd... ?

prawa strona będzie mało zabudowana - nad wanną drabinkowy kaloryfer, potem jest mała wnęka, gdzie chcemy zmieścić bojler ( na razie zostanie taki jak jest - mniejszy, liczę na to że przy zmywarce w kuchni nie będzie szło tyle cieplej wody) Bojler i tak będzie troszke wystawał, więc wymyśliłam taką pół-szafkę - bez tyłu, drzwiczki zamontowane na bocznych ściankach - tak tylko głęboko żeby ukryć bojler - poniżej musi być trochę przestrzeni (wentylacja) A niżej jakiś kosz na bieliznę zabudowany drzwiczkami - to jeszcze do wymyślania. we wnęce większej, przy drzwiach zmieści się pralka. Obok pralki wstawiłam słupek, na dzień dzisiejszy z niego rezygnuję - tam będą wjeżdżać drzwi i chyba byłoby za mało miejsca. Ale to się jeszcze zobaczy, na pewno będzie jakaś szafka nad pralką. W tej wnęce chcemy umieścić też suszarkę łazienkową - w tej chwili jest tak właśnie nad drzwiami - może to nie do końca lądny pomysł, ale praktyczny - pomieszczenia są wysokie, ładnie tam schnie pranko, a ja nie zamierzam walczyć w pokoju z suszarką pełna bielizny.. A piorę dość często, balkonu niestety nie mamy :(

http://images23.fotosik.pl/187/4a2cf2cbc5cd4995.jpg



onna - 03-04-2008 13:21
no to skoro się rozpędziłam to teraz o płytkach....
Generalnie zamysł jest taki, że w domu jest podstawowa kolorystyka pt czekolada ze śmietanką (brzmi smakowicie prawda???) - wiem,że jest sporo przeciwników beżów i brązów ale dla mnie to jest bezpieczna opcja do zmian przy pomocy dodatków - a że lubię zmiany to nie wytrzymałabym jakiegoś konkretnego koloru przez dłuższy czas..... Te kolory zresztą tez nie takie proste, niektóre odcienie mi podchodzą , inne nie, taka juz jestem maniaczka ;)
W łazience chcę jasne ściany, ciemną podłogę i ciemne szafki (chyba jednak z jasnymi drzwiczkami)
Po dluuuugim oglądaniu różnych kafelków wybór padł w końcu na te które jako pierwsze mi się spodobały ;) - euforia beige:
http://images25.fotosik.pl/187/4efec00d47d8a967.jpg
http://images28.fotosik.pl/188/722e301eaa484ad8.jpg
tak wyglądają na stronce (patrz aranżacja bez niebieskiego - 3 zdjęcie)
http://www.eplytki.pl/aranzacje.php?op=product&id=1121#
a tak to sobie zaplanowałam na ścianie (szafka jeszcze do przemyślenia, tak sie bawiłam i nie skończylam nawet)
http://images26.fotosik.pl/188/876ebc1e31a1aac0.jpg
na podłogę chcę ciemny brąz,wczoraj wybor padł na Fiji i tego chyba już nie mam siły zmieniać ;)
http://www.eplytki.pl/oferta.php?op=product&id=47274



OK - 03-04-2008 13:34
Hhhmmm, powiem tak :roll: :roll: :roll:

Podoba mi się :lol: :lol: :lol: :lol:
I nawet nie ma się do czego przyczepić :-? :wink:

Podpowiem jedno: pamiętaj o rewizji do wanny - masz dużo miejsca, więc nie będziesz miała problemów, ale pomyślcie wcześniej jak to sensownie rozwiązać (może razem z rewizją do kanalizacji? :wink:



onna - 03-04-2008 13:36
kuchnia dla odmiany ma być jasna cała (ciemne korpusy i blaty)- bo mala i będzie więcej przestrzeni moim zdaniem...
W łazience nie chcialam jasnych płytek, bo mam dosć zbierania każdego wlosa który mi spada - tak mam teraz... :( Zresztą tam będa mniej zabudowane ściany.
Płytki do kuchni to ciągle jeszcze wyzwanie... male płytki nie bardzo mi się podobają, takie tradycyjne.. Wymyśliłam sobie taką wersję, że podłogi sa z gresu jasnego (ale takiego niejednolitego), na ścianach też większe plytki, w dwóch miejscach przedzielone takim paseczkiem mozaikowym, w brązie (zarówno na ścianach jak i podłodze).... Od drzwi miałoby to wyglądać że są takie linie w poprzek kuchni od ściany przez podłogę.... może odgraniczające okap, nie wiem jeszcze czy to zrobić dokładnie symetrycznie czy wlasnie na jakiejś granicy w zabudowie... Jakieś sugestie???? Nie umiem sobie tego wstawić na wizualizację, nie mogłam też wydrukować tego co mam,żeby po prostu narysować:( Wydaje mi się że to poszerzy kuchnię, która jest trochę wagonikowata ;), a drugiej strony jest niezbyt długa, więc się zastanawiam czy optyczne skrócenie będzie jej służyło ????? Ale chciałam jakoś tę jednolitość przełamać...
Płytki które brałam pod uwagę to gres Areniska i gres naturale:
http://www.eplytki.pl/aranzacje.php?op=product&id=705# gres arenisca (krem)\
http://www.eplytki.pl/aranzacje.php?op=product&id=703 gres naturale (krem)
oba mają wersję mozaiki z małych elementów ciemną

Myślałam tez o pokazanym mi przez kogoś gabesie
http://www.eplytki.pl/oferta.php?op=list&mar=11409 gabes (beige)
ale tu niemam czasu na szukanie odpowiednich mozajek,a łączenie z innym rodzajem na podłodze może nie wypaliś przez różnice grubości....

Wersja tańsza, to ściany i podłoga z camilii (Tubądzin - w aranżacji do łazienek, ale podłoga to według pani ze sklepu też gres, więc może to inaczej wykorzystam)
http://www.eplytki.pl/oferta.php?op=...&id=40844&gru= camilia (jasne - ściany)
Ta camilia jakoś najbardziej mi podchodzi (ze względu na najmniejsze komplikacje ale i największą (dopuszczalną jeszcze dla mnie) "ciapowatość" tylko nie wiem czy zdążę pooglądać ja jeszcze w innymświetle, ciągle mam wątpliwości czy nie jest odrobinę w pomarańcz (na stronie wygląda inaczej niż normalnie, bardziej pomarańczowo, ale jednak...) pomarańcz w kuchni jest zbyt ograniczający moje zapędy zmianowe w razie czego ;)

no i teraz pozostaje mi czekać na komentarze - licze na Was :)



onna - 03-04-2008 13:41

Hhhmmm, powiem tak :roll: :roll: :roll:

Podoba mi się :lol: :lol: :lol: :lol:
I nawet nie ma się do czego przyczepić :-? :wink:

Podpowiem jedno: pamiętaj o rewizji do wanny - masz dużo miejsca, więc nie będziesz miała problemów, ale pomyślcie wcześniej jak to sensownie rozwiązać (może razem z rewizją do kanalizacji? :wink:
no w końcu myślę nad tym od stycznia ;) myślimy znaczy ....

a co to jest rewizja do wanny? Czy to taka płyteczka którą można zdjąć w razie awarii? przewidziana jest - już widzialam w OBI jakieś takie mechanizmy do jej fajnego mocowania. Zmieści się za kibelkiem i nie będzie widać że jest coś inaczej ( no chyba że tak będzie niewygodnie tam zaglądać, sprawdzimy jeszcze po ustawieniu "na sucho)
Ja ten remont chyba z fachowcami przesiedzę w chałupie. Będą mnie mieli serdecznie dość, ale przynajmniej im nie pozwolę palić w domu :D Powiem,że jak mi będzie z tynków śmierdziało to zrywają od nowa ;)



OK - 03-04-2008 13:51
Z mozaiką do kuchni to uważałabym - chyba że daleko od płyty i zlewu, i blatu, na którym będziesz stukać kotlety (chyba że jarosze jesteście :wink: ), itd... Aczkolwiek idea pasów podoba mi się - jak rozumiem to miało by być takie "U": pionowo na ścianach i przechodzące na podłodze? Dobrze poniałam?

Wydaje mi się że to poszerzy kuchnię, która jest trochę warcabnikowata :lol: :lol: :lol: :lol: Nie mam pojęcia, co to znaczy, ale podoba mi się straszliwie :lol:

To właśnie jest rewizja - ona musi być w takim miejscu, żeby można się było dostać do odpływu w wannie, nie wiem, czy za kibelkiem będzie wygodnie, czy nie za daleko :roll: Chodziło mi bardziej o miejsce mocowania, bo same maskownice to są, najlepsze takie, na które można płytki przykleić :wink:



onna - 03-04-2008 14:07
ha, to było zapędzenie się programu do sprawdzania pisowni ;) już poprawiłam - dla potomnych moja przypadkowa slowotworczość pozostanie u Ciebie ;)

odpływ wanny będzie właśnie przy tamtej ścianie co kibelek. Wszystko się i tak obgada z "panem heniem" już jutro. On powinien wiedzieć co i jak, a że jest 2 razy większy ode mnie to łatwo sprawdzi czy coś będzie wygodnie czy nie dla jakiego fachowca. JA to się wszędzie wcisnę bez problemu ;)

a co do mozaiki, to pasek ma być tylko na szerokość jednego kamyczka mozaikowego ;) taki promyczek, jak listwa tylko w pionie - dwa paseczki na ścianie przechodzące na podłogę
szukam odpowiedniego zdjęcia :)



OK - 03-04-2008 14:15
Szkoda, myślałam, że to jakieś nowe określenie :lol:

No właśnie chodzi o to, z tą rewizją, żeby pamiętać i upewnić się od początku. Ja oczywiście zapomniałam i w ostatniej chwili sobie uświadomiłam, że muszę zrezygnować ze ścianki z luksferów, bo to było jedyne wolne miejsce :( Jak się o takich duperelkach zawczasu pomyśli, to później nie ma zaskoczenia :wink:



onna - 03-04-2008 14:27
znalazłam coś podobnego (w sumie dobrze że nigdzie nie ma tak jak ja chcę;) )
popatrz na tą pionową listwę z dekoru na ścianie:
http://www.eplytki.pl/aranzacje.php?op=product&id=941

albo to - tylko niech Cię nie zmyli ten pas drobnej mozaiki pomiędzy paskami...
http://www.eplytki.pl/aranzacje.php?op=product&id=1160#

i wyobraż sobie coś takiego z drobnych płyteczek i zachodzące na podlogę, takie jak w tym gabesie na drugim malym zdjęciu :
http://www.eplytki.pl/aranzacje.php?op=product&id=1058#
w dwóch miejscah w odległości powiedzmy metra. albo po bokach okapu???? :D

z jednego rzędu płyteczek lub jeszcze drobniejszej mozaiki :) Bardziej prawdopodobne sa te większe płyteczki, bo to musi być podłogowa, która można tez na ścianę wkleić...
Oczywiście płytki w kuchni zaczynają się na jakimś poziomie nad blatem i to będzie mnie ratować przed dodaniem wysokości i tak wysokiej kuchni. No chyba żebym pas płytek na ścianie wykończyła też takim poziomym brzegiem z malutkich ciemnych.... ale to może być już za dużo geometrii , co?



OK - 03-04-2008 16:48

znalazłam coś podobnego (w sumie dobrze że nigdzie nie ma tak jak ja chcę;) )
popatrz na tą pionową listwę z dekoru na ścianie:
http://www.eplytki.pl/aranzacje.php?op=product&id=941

albo to - tylko niech Cię nie zmyli ten pas drobnej mozaiki pomiędzy paskami...
http://www.eplytki.pl/aranzacje.php?op=product&id=1160#

i wyobraż sobie coś takiego z drobnych płyteczek i zachodzące na podlogę, takie jak w tym gabesie na drugim malym zdjęciu :
http://www.eplytki.pl/aranzacje.php?op=product&id=1058#
w dwóch miejscah w odległości powiedzmy metra. albo po bokach okapu???? :D

z jednego rzędu płyteczek lub jeszcze drobniejszej mozaiki :) Bardziej prawdopodobne sa te większe płyteczki, bo to musi być podłogowa, która można tez na ścianę wkleić...
Oczywiście płytki w kuchni zaczynają się na jakimś poziomie nad blatem i to będzie mnie ratować przed dodaniem wysokości i tak wysokiej kuchni. No chyba żebym pas płytek na ścianie wykończyła też takim poziomym brzegiem z malutkich ciemnych.... ale to może być już za dużo geometrii , co?
Czy ja to dobrze rozumiem? Bo trochę zgłupiałam :oops: Chcesz zacząć wszystkie płytki "na jakimś poziomie nad blatem", czy po prostu ten pasek chcesz zacząć wyżej?

Bo już myślałam, że rozumiem i znów zgoopłam :oops:



onna - 03-04-2008 22:56
no bo ja tez myślę chaotycznie a piszę jeszcze gorzej.... Więc od początku. Tak jak normalnie się kladzie plytki - nad blatem jest pas plytek, prawda???? To ja chcialam między te plytki dać w pionie takie dwa paski przechodzące również na podłogę. a o tym powyżej pomyślalam później, że może by jeszcze dodać taki ciemniejszy pasek poziomo, jak się kladzie normalnie listwy. Może teraz bardziej zrozumiale.... :(



OK - 03-04-2008 23:04
Zrozumiałe :D
Po prostu teraz tyle nowych rozwiązań, niekoniecznie płytki, że nigdy nie wiadomo - może to co nowego :wink:

Myślę, że jeśli dasz ten pasek poziomo też, to trochę zepsujesz ten efekt skrócenia pomieszczenia, który chcesz uzyskać - znowu podkreślisz długość :roll:



onna - 03-04-2008 23:51
ha, o pasku myślałam z kolei w kontekście wysokości pomieszczenia ;) Jeśli tam będą jasne płytki i jasna ściana to bałam się że ta wysokośc bedzie straszyć. Ale przecież planuję reling nad blatem - strasznie mi pasuje teraz że kuchenne narzędzia mam zawsze w zasięgu wzroku no i maja swoje miejsce - łyżki, sitka, otwieracze, obieraczki, wyciskacz do czosnku i wszystkie które używam. no i nie muszę przegrzebywać szuflady w ich poszukiwaniu.
Tak wogóle naczynia bardziej wspólnoobiadowe chcemy trzymać w takiej kredensowej szafce w pokoju. Babcia ma takie coś i szkoda jej wyrzucać, może jak to pomaluję ciemną bejcą to nabierze bardziej nowoczesnego wyglądu? Zamierzam się tak na wszystkie stare meble ( nie sa zabytkowe, nie bój się;) ) i tak na razie poprzestajemy na tych remontach a urządzanie reszty zostawimy na dalszą przyszłość. Jakieś meble trzeba wstawić i tam więc może to dobry pomysl zatrzymać to co się nadaje. Mam tylko nadzieję, że nie zostaniemy przeklnięci za zrobienie mebli " na czarno" (ma byc bardzo ciemny brąz...
Marzy mi sie tez przemalowanie podłóg na bardzo ciemny - kupiłam juz zresztą lakierobejcę drewnochron w ciemnym orzechu i będę próbować efekty na fotelach wiklinowych. Podłogę trzeba by wycyklinować, potem albo bejca i lakier albo - moim zdaniem lepiej bo łatwiej - lakierobejca. Mogę się poświęcić i malowac po deseczce żeby równo było. No chyba że sytuacja się zmieni i nie będę mogła w takich pracach uczestniczyć....
Inne marzenie to odnowić resztę drzwi. w remontowanych pomieszczeniach wstawimy nowe drzwi, pewnie z płyty laminowanej. Po pierwsze tamtych nie będzie, bo zmienią położenie, po drugie przesuwne... Może jak się sprawdza przesuwne to kiedyś zainwestujemy w droższe przesuwne - drewniane.... ale tamte - ponieważ sa białe, dopasowałabym kolorystycznie. chociaż nie wiem czy to się da zrobić i czy mam tyle siły. Ale spróbować można - na starych ;) przynajmniej czy farba olejna schodzi, prawda???



OK - 04-04-2008 19:18
Wysokością w kuchni bym się nie przejmowała. Dojdą jakieś górne szafki, okap itd. Sam pasek glazury nad blatem już będzie optycznie ciął. A jak powiesisz jakąś lampę wiszącą, na długim zwisie, to też to obniży pomieszczenie (i tak się będzie "kończyło" na wysokości światła :wink: ).

Lakierobejca do mebli jest ok, ale do podłóg bym się bała :roll: Raz, że masz pewnie stary piękny parkiet (po cyklinowaniu wyjdzie jego uroda) i możesz mu zaszkodzić. Dwa, o lakierobejcy do podłóg nie słyszałam - są lakiery koloryzujące chyba, a do większych zmian osobno bejca i lakier. Lakierobejca chyba nie wsiąka w drewno, jak sama bejca. A lakier, zwłaszcza nieprzystosowany do podłóg, bardzo szybko się będzie niszczył. Jak zrobisz to co chcesz, możesz za chwilę mieć czarną podłogę z białymi (b. jasnymi) zarysowaniami :roll: Każde uszkodzenie będzie w kontrastowym kolorze - to chyba szkoda i pieniędzy na cyklinowanie i Twojej pracy :roll: Użyj czegoś do podłóg, albo przynajmniej popytaj - bo ja fachowiec nie jestem, tylko tak mi się wydaje :roll:



onna - 06-04-2008 14:27
OK, masz racje co do podłogi, chociaż ona i tak nie ma strasznie długo służyć, za jakiś czas będziemy wymieniać i podłogi. Nie chciało mi się malować dwa razy - bejcą i lakierem potem, poza tym te parkietowe lakiery strasznie śmierdzą a ja jestem alergik :( No ale kolor najbardziej mi podchodził taki który był w ofercie bejcy a nie było go w tej z lakierem, więc może przynajmniej to będę miała jak chcę ;) Dowiedziałam się za to jaki jest sposób na skrzypiący parkiet i może wypróbujemy...

w piątek widzieliśmy się z "panem Heniem" - jakoś optymistyczniej patrzę na wszystko po tych spotkaniach, facet ma poczucie humoru i potrafi rozmawiać z klientem. Byle tylko robił tak jak mówi to jakoś damy radę.
Remont się nam prawdopodobnie przesunie na trochę wcześniej, mi to pasuje, bo parę dni wolnego na początku maja - a przecież dom trzeba przygotować - powynosić sprzęty itd... Myślałam, żeby może wtedy wycyklinować parkiety, ale małż odradza, że zniszczą sie, hmmmm. może ma rację, ale przecież je i tak przykryją, już ja o to zadbam.
No to może bym za drzwi się wzięła???
płytki odroczyliśmy na następny tydzień więc nadal intensywnie myślę - może jakieś sugestie w tym kierunku? Nie wiem czy ten gres na podłogę i ścianę to dobry pomysł, wydaje mi się trochę zbyt matowy na ścianę na podłogę za to może zbyt jednolity kolorystycznie (nie ma za bardzo mazów maskujących)
Chodzi mi ta camilia po głowie, tu jest jednak problem z dopasowaniem mozaiki do niej, no i nie chciałabym ciąć płytek, a to będzie konieczne żeby pasek na podłodze i ścianie przebiegał w tym samym miejscu :(
A może na coś innego nie wpadłam?????



OK - 08-04-2008 06:50
Dzień dobry :)

Też odradzam cyklinowanie na początku.
Sama popełniłam ten błąd :-? Parkieciarz miał akurat parę dni wolnego, a znalezienie kogoś do renowacji w mieszkaniu graniczy u nas z cudem :roll:
Nie mogę powiedzieć - bardzo dobrze było wszystko zabezpieczone, paroma warstwami folii i kartonów na przemian. Ale i tak miejscami gdzieś się woda dostała i są ślady :(
To są mokre roboty, łazi się z wiadrami różnych mokrych ustrojstw, miesza zaprawy, kleje, przy tym ganiają z drabiną i o uszkodzenia nietrudno. A nawet trudno się dopatrzeć, że ta woda gdzieś tam sobie znalazła drogę jednak, o wytarciu od razu też nie ma mowy, bo przecież trzeba by zdjąć całe zabezpieczenie :roll: No i ta taśma, która miejscami się przykleiła na amen i trzeba ją było zeskrobywać nożem :evil:

Co do płytek to trudno doradzać - tylko Ty wiesz, co Ci się podoba. Jak mnie ktoś pyta, które płytki, te czy tamte - to one mi się prawie takie same wydają. Ale pamiętam, jak sama z kilku prawie identycznych zaparłam się na jedne i dramat był, jak ich nie było :wink: Te i żadne inne :lol:



onna - 08-04-2008 23:59
ojojjooj, tak rano??? No to dobry wieczó - ja niedawno wróciłam z pracy za to :/
U mnie remont nie będzie na całym mieszkaniu choć w pokoju gdzie chcialam zrobić ten parkiet będzie demontowana ścianka , no i malowanie... Ale już wiem że nie bede chyba miala kiedy tego zrobić, chyba że sie wlezie z cyklinarką jak będą inne rzeczy dokańczać i do tego pokoju już nie wejdą...

Z tymi płytkami to ja juz mam kryzys - mam dośc oglądania i wybierania, żebym jeszcze wiedziała na pewno o co mi chodzi - ale ja się niby trzymam jednej koncepcji a ciągle się zstnawiam czy ona słuszna aby na pewno. Z moim pomyslem może być taki problem,że płytki podłogowe maja inne rozmiary niż ścienne. Gresy opisane przeze mnie odpadły z powodu zbytniej jednolitości w kolorze i nawet sprzedawcy mi je do kuchni odradzali ...
Z camilii się wyleczyłam bo jednak zbyt żółto-pomarańczowa jest....
wogóle to pan w sklepie nam dzisiaj uświadomił, że nie ma co zbyt dobierać odcieni płytek do rożnych rzeczy bo każda partia ma inny odcień... To po jaką chorobe ja się męczę, dla mnie akurat odcień jest ważny a nie kształt płytek czy ogólny wzór :( Jestem wrażliwa na odcienie i juz się boję co to bedzie jak jedna partia pójdzie w stronę żółtego a druga niebieskiego. Nie wiem czy bede mogła patrzeć na takie połączenie, yyyyyyyyy



Strona 1 z 10 • Znaleziono 1624 wyników • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Copyright (c) 2009 http://kleo | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.