ďťż

Gimnazjum

Gimnazjum





inwestor - 22-06-2006 09:57

...
Jaki z tego wniosek dla mnie może też dla ciebie. Musimy ukierunkowywać nasze dzieci na nabywanie umiejętności - operatywności w szkole. Muszą być tego świadomi. Że będzie im trudniej ale to nie koniec świata. A nie zastawiać ich opinią właśnie ja popełniłam ten błąd. Proste jeśli jestem słabszy z gramatyki mam problem z wkuciem jakiejś definicji to zgłaszam się z lektury. Jeśli obawiam się zadań z matematyki to zgłaszam się z pracy domowej a nie czekam aż mnie nauczyciel zapyta i mnóstwo takich mechanizmów które my będąc dziećmi musieliśmy znać.
Książkę przeczytam. dziękuję jeszcze raz.
Moim zdaniem trafiłaś tym akapitem w sedno sprawy 8) 8) . Osłanianie, usprawiedliwianie, wyręczanie naszych pociech to ślepy zaułek. Przecież one maja się nauczyć radzić sobie w zyciu samodzielnie. Niby całe zycie maja machac komuś papierkiem z pieczatka psychologa że sa dyslektykami ??? Niby co jak będzie szukał pracy to co ma sie chwalić że ma takie czy inne zaburzenia. Do roboty potrzeba ludzi zdrowych, zdolnych, inteligentnych operatywnych itd. a nie lalusiów chowających się za mamusine spódniczki i zasłaniajacych się papierkami od psychologa. Najwięcej co rodzice moga dac swojamu dziecku to własnie umiejętność radzenia sobie samemu, poczucie własnej wartości, pewnośc siebie, pomagać zaakceptować dziecku swoje choroby, ułomności itd.. Nie ma co owijać w bawełne tylko trzeba niestety z grubej rury od małego wpajać takie postawy
"synu owszem masz dysleksję no i co z tego że masz inni sa rudzi, grubi, łysi, głupi a ty nie, jestes zdolny, pracowity, inteligentny itd. staraj się pracuj a zobaczysz że sobie poradzisz, a w wielu sprawach jesteś lepszy od innych" To nasze dziecko ma sie dostosować do otaczajacego świata i zaakceptować siebie takim jakie jest. Każdy coś ma jakiś kompleks, jakąs ułomnosć, niestety ten typ homo sapiens juz tak ma. Taki już jest jego urok.
Należy sie jeszcze wyjasnienie :Takie rzeczy jak w cudzysłowie mozna oczywiście mówić dziecku w momencie jak sie pyta, jak widzi że w jakims stopniu odstaje i szuka pomocy. Tak na codzień to jest dla nas najnormalniejszy człowiek, nie zauważamy że coś jest słabiej. Poprostu normalka. Jak chodzi do psychologa to se chodzi ma jakies ćwiczenia przecież wszyscy cos ćwicza. :wink: Żeby czasem nie wyszło na to że mu coś wmawiamy utrwalamy.

Pozdrawiam
P.S.
Eluś a co kurcze z Twoim talentem plastycznym :-? zawiesiłaś na kołku ??? Chcesz aby syn się rozwijał a Twój talen to co ?? :wink: skąd ma brać przykład, gdzie ma zobaczyć jak wygląda , pasja, determinacja, upór, porażka, radośc z własnej pracy ????





Eluś - 22-06-2006 12:46
Inwestor
Owszem rozwijam swój talent rysuję dzieciom z sąsiedztwa prace do szkoły bo nauczyciele plastyki mają takie wymagania, że trudno im sprostać.
Realizuje je w wersji architektura wnętrz –mój dom sąsiadów, znajomych bliższych i dalszych urządzany wg moich pomysłów. Na tyle mam siły i czasu.



inwestor - 22-06-2006 14:12

Inwestor
Owszem rozwijam swój talent rysuję dzieciom z sąsiedztwa prace do szkoły bo nauczyciele plastyki mają takie wymagania, że trudno im sprostać.
Realizuje je w wersji architektura wnętrz –mój dom sąsiadów, znajomych bliższych i dalszych urządzany wg moich pomysłów. Na tyle mam siły i czasu.
To gratulki nie porzucaj czasem tego. Miej coś dla siebie.
Pozdrawiam



Eluś - 23-06-2006 11:15
Inwestor jesteś tam. Napisz coś do mnie bo się rozkleję. Właśnie wróciłam z jednej ze szkół z uroczystości i muszę wam powiedzieć, że było mi bardzo przykro. Mam nadzieję, że nikt tego nie zauważył, pozory ale głos mi się z lekka łamał. Na szczęście wszystko pod kontrolą. Ale teraz kiedy wróciłam już do siebie czuję, że zaraz pęknę. Domyślacie się pewnie dlaczego.





Nefer - 23-06-2006 11:20

Inwestor jesteś tam. Napisz coś do mnie bo się rozkleję. Właśnie wróciłam z jednej ze szkół z uroczystości i muszę wam powiedzieć, że było mi bardzo przykro. Mam nadzieję, że nikt tego nie zauważył, pozory ale głos mi się z lekka łamał. Na szczęście wszystko pod kontrolą. Ale teraz kiedy wróciłam już do siebie czuję, że zaraz pęknę. Domyślacie się pewnie dlaczego. Ja zapewne jestem nienajlepszym pocieszaczem - Inwestoer - staw się do raportu !

Eluś, przepraszam, ale zachowujesz się jak histeryczka :roll: A CO SIĘ DO CHOLERY TAKIEGO STRASZNEGO STAŁO ????????? Pomyśl o tym, że masz ZDROWE dziecko, normalny dom, i parę innych rzeczy z których powinnaś się cieszyć !!!!

Weź się do kupy KOBIETO

A jak musisz to się porycz i zacznij normalnie funkcjonować !



Eluś - 23-06-2006 11:24
Nefer
Mam nadzieję, że nie jestem histeryczka. Tak mi smutno, o tym wszystkim wiem a właściwie wiedziałam do dzisiaj rana. Nic się nie stało i miałam bardzo pogodne usposobienie. Tylko, że jak zobaczyłam te roześmiane buzie do których mówiłam o zdrowym wypoczynku i takie tam to mnie gdzieś ruszyło.Za chwile będzie dobrze. A płakać nie ma mowy, nie dam się dzięki.



Nefer - 23-06-2006 11:28

Nefer
Mam nadzieję, że nie jestem histeryczka. Tak mi smutno, o tym wszystkim wiem a właściwie wiedziałam do dzisiaj rana. Nic się nie stało i miałam bardzo pogodne usposobienie. Tylko, że jak zobaczyłam te roześmiane buzie do których mówiłam o zdrowym wypoczynku i takie tam to mnie gdzieś ruszyło.Za chwile będzie dobrze. A płakać nie ma mowy, nie dam się dzięki.
Czasem lepiej popłakać. Pamiętaj, że Twojemy synkowi jest też bardzo smutno (nie wiem, jak się dziecko czuje w tej sytuacji, bo tego jako dziecko nie przechodziłam...) ale Ty musisz być silna. POdejdź do tematu na twardo. Teraz się trzeba wziąć do kupy i popracować. Musisz go wesprzeć i to Ty musisz być twarda.
Sytuacja nie jest przyjemna, ale PAMIĘTAJ - ZAWSZE MOGŁO BYĆ GORZEJ.. A Ty musisz być oparciem dla synka teraz..BĘDZIE DOBRZE !!!!!



Eluś - 23-06-2006 11:35
Ja wiem jak się czuje. Dzisiaj poszedł do szkoły. Kazał sobie wczoraj naszykować bardzo elegancji strój (przeważnie trudno go było do tego przekonać. No wiesz biała koszulka czarne spodenki krawat) Już wczoraj to przeżywał. Aczkolwiek przyniósł zagadnienia na poprawkę i jedyne słowa jakie słyszałam to jakie to łatwe. Więc domyślam się, że dzisiaj jest mu źle. Ale jeśli popatrzeć na to poprzez pryzmat doświadczenia. I że w sumie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. To więcej by znalazł jednak dobrego.



inwestor - 23-06-2006 12:25

Ja wiem jak się czuje. Dzisiaj poszedł do szkoły. Kazał sobie wczoraj naszykować bardzo elegancji strój (przeważnie trudno go było do tego przekonać. No wiesz biała koszulka czarne spodenki krawat) Już wczoraj to przeżywał. Aczkolwiek przyniósł zagadnienia na poprawkę i jedyne słowa jakie słyszałam to jakie to łatwe. Więc domyślam się, że dzisiaj jest mu źle. Ale jeśli popatrzeć na to poprzez pryzmat doświadczenia. I że w sumie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. To więcej by znalazł jednak dobrego. Melduje się do raportu :D :D :D Sorry ale nie zawsze trzymam dyzur przy kompie musze czasem też popracować :D :wink:
Teraz do rzeczy. Eluś popatrz na sprawe z innej strony. Moim zdaniem powinnaś się cieszyć. Zobacz jaki ogromny przełom sie dokonał w twoim synu - przecież to własnie jest najważniejsze. Oceny, mozna poprawić, klasę można powtarzać - to tylko środki do celu (drobne kroczki) Myśle że Tobie udało się właśnie coś dużo większego. Zmiana postawy syna i zrozumienie pewnych spraw to cos naprawdę dużego. Duzo facetów do końca zycia tego nie doswaidcza. Eluś ciesz się dziewczyno bo teraz to może być już tylko lepiej. Jasne że jak sa niepowodzenia to przykro sie robi, ale to jest tez bardzo wazny element kształtowania charakteru musi sie syn zachartować. Jak się syn weźmie w garść to zrób z tego jego duży sukces że potrafi pokonywać niepowodzenia. Daj mu taka satysfakcję - niech wie że nie nalezy sie przejmować porażkami.
Eluś i pamietaj bądź konsekwentna bo widzę to cały czas w Tobie że coś w środku u ciebie siedzi - taka jakś troskliwa mamusia co chce synusia osłaniać. Wiem że to trudne ale jak pisałem mądra miłość jast właśnie bardzo trudna. I widzę że doskonale wiesz na czym ten trud polega 8)
A syna pociesz podtrzymaj na duchu powiedz mu "synu za rok bedzie dużo lepiej" A sama nie becz czasem. Niech widzi że nie robisz z tego problemu - ot zwyczajnie jak to bywa "raz na wozie raz pod wozem".
Eluś teraz uśmiech od ucha do ucha i idźcie sobie gdzieś na lody.
Pozdrawiam



Eluś - 23-06-2006 13:05
No cóż tak jestem mamusia. Ale popracujecie nade mną to minie. Dzięki temu wydarzeniu zrobiłam duży krok no i trochę się zmieniłam. Wiem, że liberalne rodzic to też źle. A ten mój urwis jest taki rozbrajający. Dość tego rozczulania się. Jak to napisałeś wstępuje we mnie baba herd.



inwestor - 23-06-2006 17:25
Wiesz Eluś tak się biję z myślami czy nie za bardzo sie wtrącam w cudze sprawy ale kurcze wkońcu to Ty sama zaczęłaś więc juz konsekwentnie Ci zacznę smędzić :wink: :D i pozwole sobie skomentować Twoją wypowiedź. :wink:


Ja wiem jak się czuje. Dzisiaj poszedł do szkoły. Kazał sobie (kurcze co to znaczy kazał sobie :evil: pewnie koszulki mu na półeczkach układasz, pokoik odkurzasz, a jak zapaskudzi kibel, umywalkę albo lustro opluje w łazience to w milczeniu posprzatasz - chciałbym sie mylić. Nie wiem jak jest u Ciebie ale ja uważam że facet to powinien samemu swoje gacie i skarpety prać, umieć uprasować koszule, umieć zostawić po sobie czysty kibel, umywalkę itp. umieć sobie przyszyc guzik, i co nieco ugotować. Prawda niestety jest bardzo okrótna ale swojego synka wychowujesz na pożytek przyszłej synowej 8) i jak nie odetniesz od syna pępowiny to trafisz do wątku "Tesciowa jak ją skrycie zatłuc" albo o podobnym tytule :wink: . Jak dla mnie to Ty cały czas dziewczyno jeszcze jesteś w ciązy i synka na pepowinie trzymasz. Aczkolwiek zaczuna już pępowina pękac. )wczoraj naszykować bardzo elegancji strój (przeważnie trudno go było do tego przekonać. No wiesz biała koszulka czarne spodenki krawat) Już wczoraj to przeżywał (Syn przeżywał Ty nie musisz- co sie tak kurcze tym martwisz :wink: co to juz se chłopak problemów bez Ciebie miec nie może :wink: ). Aczkolwiek przyniósł zagadnienia na poprawkę i jedyne słowa jakie słyszałam to jakie to łatwe (widzisz nabiera pewności siebie 8) ). Więc domyślam się, że dzisiaj jest mu źle (a może wcale nie jest mu źle tylko jest zadowolony że sobie z poprawką poradzi bo takie łatwe, co tak kurcze wnikasz w to co mysli ? :wink: ). Ale jeśli popatrzeć na to poprzez pryzmat doświadczenia. I że w sumie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. To więcej by znalazł jednak dobrego (tego właśnie Wam potrzeba - pozytywnego myslenia 8) 8) ). A teraz znikam bo zaraz sie posypią gromy że sie za bardzo wtrącam.
Pozdrawiam
P.S.
To tyle co udało mi sie przeczytać między wierszami. :D



Nefer - 23-06-2006 18:22
Otóż mój syn SOBIE NIE PRZYGOTOWAŁ UBRANIA :) Wkurzył mnie do białości, bo wczoraj miał czas na komputer i rower, ale nie miał czasu przynieść mi koszuli :evil: nie wyprasowałam, trudno.
Dziś poszedł w zielonej koszulce - NAJLEPSZEGO - to nie mój problem :):)
Konsekwencje ponoszą moi synowie - nie ja :)



aha26 - 23-06-2006 20:36
w mojej rodzinie też był podobny przypadek co prawda było to ok 10 lat temu,cioteczna siostra naprawdę sie dziewczyna starała,na korepetycje chodziła prywatnie na zajęcia wyrownawcze też latała ,ale niestety nie udało się ,musiała powtarzać klasę a teraz jest na studiach i daje sobie radę.Przemyśl to sobie Eluś jeszcze raz.POradz się innego psychologa ,innego pedagoga bo co mzrobisz jezeli sytuacja się powtorzy?Weż też pod uwage fakt ,ze moze się powtorzyć bo dzieciak jednak będzie zmęczony tą nauką po całych wakacjach i raczej pełny werwy do nauki nie zasiądzie.
A co do zbioru owocow,to jezeli on jednak będzie sie przygotowywał do poprawek to dałabym mu spokoj z tymi owocami w tym roku.



inwestor - 23-06-2006 21:30

Otóż mój syn SOBIE NIE PRZYGOTOWAŁ UBRANIA :) Wkurzył mnie do białości, bo wczoraj miał czas na komputer i rower, ale nie miał czasu przynieść mi koszuli :evil: nie wyprasowałam, trudno.
Dziś poszedł w zielonej koszulce - NAJLEPSZEGO - to nie mój problem :):)
Konsekwencje ponoszą moi synowie - nie ja :)
Hłeee hłee hłee :wink: :D
"uderz w stół a nożyce się odezwą" Nefer tak myslałem że Cie to ruszy i nie tylko to, ale jszcze jedno co napisałem, i nie tylko Ciebie :wink: :D
Spadam bo zaraz zarobię wpiernicz :wink:
Pozdrawiam



Nefer - 23-06-2006 21:41

Otóż mój syn SOBIE NIE PRZYGOTOWAŁ UBRANIA :) Wkurzył mnie do białości, bo wczoraj miał czas na komputer i rower, ale nie miał czasu przynieść mi koszuli :evil: nie wyprasowałam, trudno.
Dziś poszedł w zielonej koszulce - NAJLEPSZEGO - to nie mój problem :):)
Konsekwencje ponoszą moi synowie - nie ja :)
Hłeee hłee hłee :wink: :D
"uderz w stół a nożyce się odezwą" Nefer tak myslałem że Cie to ruszy i nie tylko to, ale jszcze jedno co napisałem, i nie tylko Ciebie :wink: :D
Spadam bo zaraz zarobię wpiernicz :wink:
Pozdrawiam Drogi Inwestorze - popieram Twoją wypowiedź w 100 % - należy od dzieci wymagać i uczyć ich konsekwencji swoich czynów .

A chyba czasem trudno odciąć pępowinę, oj trudno....:(



inwestor - 23-06-2006 21:58
Nefer
Normalnie zażyłaś mnie :o Jestem pod wrażeniem i pełen podziwu dla Ciebie 8) 8) .
Spodziewałem się opier ten teges a tu rzeczowa rozsądna i bardzo mądra wypowiedź 8) 8) . Skoro tak, to należy Ci się wyjasnienie co niby jeszcze miało Ciebie i inne dziewczyny ruszyć. Jeśli Cię to nie ruszyło to napisz że nie, ale szczerze jeśli Cie ruszyło to przyznaj się bez bicia :wink: :D . Rozmawiamy bez zahamowań i do bólu po prawdzie 8) a teraz to co z mojej wypowiedzi miało "ruszyć": oraz .
To oczywiście była podpucha ale taka pozytywna co by się dyskusja merytoryczna wywiązała. :wink:
Pozdrawiam



Nefer - 23-06-2006 22:02

Nefer
Normalnie zażyłaś mnie :o Jestem pod wrażeniem i pełen podziwu dla Ciebie 8) 8) .
Spodziewałem się opier ten teges a tu rzeczowa rozsądna i bardzo mądra wypowiedź 8) 8) . Skoro tak, to należy Ci się wyjasnienie co niby jeszcze miało Ciebie i inne dziewczyny ruszyć. Jeśli Cię to nie ruszyło to napisz że nie, ale szczerze jeśli Cie ruszyło to przyznaj się bez bicia :wink: :D . Rozmawiamy bez zahamowań i do bólu po prawdzie 8) a teraz to co z mojej wypowiedzi miało "ruszyć":
oraz .
To oczywiście była podpucha ale taka pozytywna co by się dyskusja merytoryczna wywiązała. :wink:
Pozdrawiam
I strach przyznać, ale znów masz 100 % racji !!! :o :o :wink:

Ja moich synów wychowuję dla ich przyszłych żon - i nogi z doopy powyrywam jak nie staną na wysokości zadania - raczej pojawię się w wątku "Jak pozbyć się wrednej matki"... :lol: Mam brata - moja mama wychowała go zupełnie "nie do życia" - ja bym takiego faceta porzuciła po 1 miesiącu, ale moja bratowa nie ma nic przeciwko jego tekstom :"Moja żona nie będzie pracować!" lub "Miejsce kobiety jest w domu!" - wyobrażasz sobie ? W XXI wieku ???? Ale o gustach się nie dyskutuje :):)



inwestor - 23-06-2006 22:30

Nefer
Normalnie zażyłaś mnie :o Jestem pod wrażeniem i pełen podziwu dla Ciebie 8) 8) .
Spodziewałem się opier ten teges a tu rzeczowa rozsądna i bardzo mądra wypowiedź 8) 8) . Skoro tak, to należy Ci się wyjasnienie co niby jeszcze miało Ciebie i inne dziewczyny ruszyć. Jeśli Cię to nie ruszyło to napisz że nie, ale szczerze jeśli Cie ruszyło to przyznaj się bez bicia :wink: :D . Rozmawiamy bez zahamowań i do bólu po prawdzie 8) a teraz to co z mojej wypowiedzi miało "ruszyć":
oraz .
To oczywiście była podpucha ale taka pozytywna co by się dyskusja merytoryczna wywiązała. :wink:
Pozdrawiam
I strach przyznać, ale znów masz 100 % racji !!! :o :o :wink:

Ja moich synów wychowuję dla ich przyszłych żon - i nogi z doopy powyrywam jak nie staną na wysokości zadania - raczej pojawię się w wątku "Jak pozbyć się wrednej matki"... :lol: Mam brata - moja mama wychowała go zupełnie "nie do życia" - ja bym takiego faceta porzuciła po 1 miesiącu, ale moja bratowa nie ma nic przeciwko jego tekstom :"Moja żona nie będzie pracować!" lub "Miejsce kobiety jest w domu!" - wyobrażasz sobie ? W XXI wieku ???? Ale o gustach się nie dyskutuje :):) Powiem tak miejsce kobiety jest tam gdzie kobieta chce aby było jej miejsce to po pierwsze primo, tak samo zresztą faceta :wink: A po drugie powiem tak dosyć już tych durnych kawałów o tesciowych i tesciach. Niestety jak nie wychowa sie dzieci tak aby dawały sobie rade i były odpowiedzialne to zrobi sie farsa i dzieciątko spod skrzydeł mamusi trafi pod skrzydła żonusi :-? . W sumie to niewielka zmiana, status quo nadal utrzymane tu czy tam no problem. Teraz wnioski i podsumowanie. Jak synuś dostanie z domu wychowanie takie że będzie wiedział co to szacunek dla drugiej połowicy i rozumiał znaczenie słowa odpowiedzialnośc to synowa i tesciowa z dzióbków beda sobie jadły 8) Jak nie to przy pierwszej lepszej okazji wzburzenia mamusia synusia dowie się od synowej że jej idealny synuś kibla po sobie nie posprzatał i gacie ...., i że co to za dom był co ten synus sie chował :o itd. itd.
Dalej nie piszę bo wnioski nasuwają sie same :wink:
Pozdrawiam



kofi - 24-06-2006 00:16
)
Otóż mój syn SOBIE NIE PRZYGOTOWAŁ UBRANIA :) Wkurzył mnie do białości, bo wczoraj miał czas na komputer i rower, ale nie miał czasu przynieść mi koszuli :evil: nie wyprasowałam, trudno.
Dziś poszedł w zielonej koszulce - NAJLEPSZEGO - to nie mój problem :):)
Konsekwencje ponoszą moi synowie - nie ja :)
Dobrze, że mam jeszcze młodszego syna. Chyba sobie wydrukuje Twój post i będę go oglądała ilekroć będę chciała mu posprzątać w pokoju...



Nefer - 24-06-2006 00:30

)
Dobrze, że mam jeszcze młodszego syna. Chyba sobie wydrukuje Twój post i będę go oglądała ilekroć będę chciała mu posprzątać w pokoju...
Dobrze jest wy-lu-zo-wać. Nie pamiętam kiedy sprzątałam ten ich "porządeczek". Lata świetlne temu. Ale zdarza mi się stać na środku pokoju i pokazywać palcem jak mają kłopoty ze wzrokiem :):):)
Wiem, jestem wredna. Przychodzę z pracy i jeden wyciąga naczynia ze zmywarki a drugi leci na dół ze śmieciami... Jestem potworem !! Mam nadzieję, że przyjdzie kiedyś taki dzień, gdy naczynia będą już ze zmywarki wyjęte, a śmieci wyrzucone jak wrócę z pracy.
Choć pewnie to beznadziejna sprawa, ale próbować trzeba :):)



kofi - 24-06-2006 00:34
(Sorry Eluś, że nie na temat)
Noooo, u mnie właśnie grzecznie włożył wczoraj do zmywarki patelnię po jajecznicy (starszy). Ale nie zauważył, że to, co jest w zmywarce to umyte i nie wyjęte, a nie - brudne. :-? Ale on jest niereformowalny - artysta :roll:



Nefer - 24-06-2006 00:47
A metody są różne. Kiedyś prosiłam moje dziecko, żeby wieczorem wynosło śmieci. Ponieważ tego nie zrobiło zaniosłam rano worek do jego pokoju ( zanim obudziłam) - zadziałało - teraz nie zapomina :) Patelnię włożyłabym do łóżka :):)



Pawson - 24-06-2006 10:35
Nefer ty SADYSTKO :lol: :lol: :lol: :wink:

poważnie to oczywiście zapisuje wszystkie Twoje sposoby w notesiku za parę lat będę stosował :D

PS. rzuć w cholerę te ankiety i weź się za szkolenia dla rodziców ... :wink:



Nefer - 24-06-2006 11:06

Nefer ty SADYSTKO :lol: :lol: :lol: :wink:

poważnie to oczywiście zapisuje wszystkie Twoje sposoby w notesiku za parę lat będę stosował :D

PS. rzuć w cholerę te ankiety i weź się za szkolenia dla rodziców ... :wink:
hahaha :):) Wystarczy, że robię za ścianę płaczu :):):):) Właśnie zapakowałam moje dzieci do autokaru na Mazury i jeste wolnym człowiekiem :):) Zaraz jadę SOBIE kupić coś na obiad i SOBIE ugotuję i SOBIE wieczorem pójdę na wódeczkę i już :)
Wiem, jestem wyrodną matką :):)



Pawson - 24-06-2006 12:20

Nefer ty SADYSTKO :lol: :lol: :lol: :wink:

poważnie to oczywiście zapisuje wszystkie Twoje sposoby w notesiku za parę lat będę stosował :D

PS. rzuć w cholerę te ankiety i weź się za szkolenia dla rodziców ... :wink:
hahaha :):) Wystarczy, że robię za ścianę płaczu :):):):) Właśnie zapakowałam moje dzieci do autokaru na Mazury i jeste wolnym człowiekiem :):) Zaraz jadę SOBIE kupić coś na obiad i SOBIE ugotuję i SOBIE wieczorem pójdę na wódeczkę i już :)
Wiem, jestem wyrodną matką :):) :cry: :cry: :cry:

to są łzy zazdrości (więc pewnie ci sie żarcie przypali a wódeczka będzie ciepła :lol: :lol: :lol: :wink: )



Eluś - 26-06-2006 08:37
Witam. Za spostrzeżenia, rady dzięki. No cóż dla matki dzieci zawsze będą oczkiem w głowie i tak naprawdę czy dzieciak ma miesiąc, rok dziesięć czy dwadzieścia lat. Nie bez znaczenia jest tu fakt jak nas wychowano bo w końcu na wiele spraw nie mamy wpływu. W pokoju nie sprzątam skarpetki wędrują do pralki z innymi rzeczami. Olek ma obowiązki tj. wykoszenie 20 arów działki, wynoszenie śmieci i mnóstwo innych spraw typowo męskich. Mam jeszcze córkę więc to ona wkłada naczynia do zmywarki, wyciera kurze. Na święta sprzątają razem, pieką ciasto. Jak jestem poza domem i opiekuje się nimi babcia to nadziwić się nie może że tak sobie radzą. Tylko tego zapału do nauki tak niewiele. Więc teraz musimy to nadrobić. Ja jako rodzić mam tu do spełnienia swoją rolę a syn swoją. Wiem rozumiem i teraz tylko być konsekwentnym.
Ja znajduję przyjemność w typowo domowych pracach. Pranie kiedy ma się automat ,zmywanie kiedy ma się zmywarkę i dużo innych udogodnień powodują, że praca ta jest łatwa i przyjemna. Może faktycznie czas pomyśleć o wręczeniu synowi żelazka w dłoń. Na pewno mu się to przyda nie zaszkodzi.
Jeśli jakaś rzecz przez przypadek nie trafia na swoje miejsce tendencja do zostawiania np. bluzy na dole na poręczy schodów to służy za wycieraczkę .Skuteczny sposób.



Marzanka - 10-07-2006 23:29

A możesz mi powiedzieć dlaczego tak potwornie walczysz o to, żeby nie powtarzał klasy?
Czy wiesz, że prawdopodobnie robisz mu krzywdę?
No, no :) Aż szkoda, że przeczytałam tę wiadomość tak późno, bo teraz jakikolwiek komentarz to przysłowiowa musztarda po obiedzie. Ale nie mogę się oprzeć i powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Z jednym wyjątkiem: Są w naszym kraju szkoły, i śmiem twierdzić, że jest ich coraz więcej, gdzie ogromna część nauczycieli doskonale wie, co to jest dysleksja, dysgrafia, dyskalkulia. Nie warto generalizować, zupełnie niepotrzebnie robi się w ten sposób niedźwiedzią przysługę tym pedagogom, którzy wiedzą o tym, że aby uczyć innych, sami muszą się uczyć do końca kariery zawodowej.



Eluś - 29-08-2006 14:46
Witam jak ten czas biegnie nieubłaganie .Mamy 29 sierpnia i egzamin poprawkowy Olek ma za sobą. Donoszę, że zdał go bez trudu. Oczywiście martwię się o to czy sobie poradzi dalej nie wpadam w euforię druga klasa to nie przelewki. Napiszę wam króciutko wnioski. Rozumiem jak przeczytałam wymagania programowe z pierwszej klasy na ocenę pozytywną obawy wszystkich osób które namawiały mnie do tego aby powtarzał klasę. Ale jednocześnie tydzień nie mogłam wyjść ze zdumienia jak niewiele trzeba umieć na tą ocenę mierną. Faktycznie nieznajomość podstaw nie rokowałaby dobrze na przyszłość. Na szczęście podstawy programowe na ocenę mierną ba dostateczną Olek posiadał co widziałam ja i potwierdziła osoba do której Olek poszedł na korepetycje. Po trzeciej lekcji korepetytor oświadczył mi, że lekcje zawieszamy bo poradzi sobie bez trudu na egzaminie. Oczywiście pisał słabo rozwiązywał zadania na tablicy- ustnie dobrze. Korepetytor utwierdził mnie w przekonaniu, że Olek ma wiedzę ale odpada forma wyłącznie oceniania pisemnych prac. To porażka zawsze będzie goniła porażkę. Polecił mi abym wystosowała pismo do Dyrektora w którym miałam napisać o preferowanie ustnych wypowiedzi, rozwiązywanie na tablicy w obecności nauczyciela. Koniecznie jeszcze raz załączyć opinię.
Wiecie co mam niesmak. Ten egzamin to nauczka bardziej za zachowanie, niż za wiedzę. Po co taki cyrk. Lepiej nie promować do następnej klasy za zachowanie niż uciekać się do takich metod.



kofi - 29-08-2006 22:04

Wiecie co mam niesmak. Ten egzamin to nauczka bardziej za zachowanie, niż za wiedzę. Po co taki cyrk. Lepiej nie promować do następnej klasy za zachowanie niż uciekać się do takich metod. Oj, to nie podoba mi się ta szkoła. Pamiętam, co pisałaś, że nie masz za bardzo możliwości zmiany szkoły, ale nie wierzę w reformowalność takich nauczycieli. Jak nie z tej strony się przyczepią, to z innej... A dzieciak będzie się dołował. A Ty jeszcze bardziej...



Eluś - 30-08-2006 08:02
Nie ma mowy o zmianie szkoły nawet zmiana klasy nie wchodzi w grę. Bo Olek nie chce słyszeć. Ja wiem że będę konsekwentna. Dzisiaj planuję ostateczną rozmowę o przeniesieniu do mniej licznej klasy. I postawię sprawę jasno widzę poważne podchodzenie do obowiązków szkolnych. Jeśli tak nie będzie nie wyrażam zgody na poprawkę w następnym roku. Niech powtarza klasę. Życie jest brutalne nikt się nikim nie przejmuje. Musi dorosnąć.



Strona 2 z 2 • Znaleziono 192 wyników • 1, 2
Copyright (c) 2009 http://kleo | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.