ďťż

Brakuje jednego kamienia granicznego. Co zrobić?

Brakuje jednego kamienia granicznego. Co zrobić?





WiciuP - 14-01-2006 19:27
Na działce nie mogę znaleźć jednego kamienia granicznego. Któryś z sąsiadów prawdopodobnie go wyorał (z tyłu i z boku działki pola uprawne). Wyznaczając orientacyjnie , na podstawie mapki miejsce tego kamienia wypada ok. 2 m w zaoranym polu. Czy mógłby ktoś doradzić jak najlepiej tą sprawę rozwiązać ??





marcin_budowniczy - 14-01-2006 20:10
Bardzo często (stary polski sposób) pod kamieniem granicznym umieszczano butelkę z dnem do góry (w razie gdyby ktoś np. wyorał słupek) - proponuje pokopać i poszukać w miejscu gdzie przypuszczasz, że stał słupek.



Majka - 14-01-2006 21:06
wziąć geodetę i wyznaczyć na nowo. A potem wbetonować słupki ogrodzeniowe 8)



WiciuP - 14-01-2006 22:54
I tak pewnie się skończy, że wezmę geodetę aby rozwiać wszelkie wątpliwości na przyszłość. Jeszcze nie wiem ile ale to następne wydatki. A tak sobie myślę że "kochani sąsiedzi" wyorali a ja będę musiał za to zapłacić. Tak jak zapewne każdemu tak i mnie takie sytuacje podnoszą ciśnienie. Na początek spróbuję jeszcze z tą butelką, ale to jak troszkę odtaje.





polo1000 - 15-01-2006 17:17
Wydaje mi się że najlepszym rozwiązaniem będzie wezwanie geodety. Koszt wznowienia granic działki (koniecznie ze zgłoszeniem w obecności sąsiadów) to chyba ok.600 pln. Tyle kosztuje święty spokój i pewność gdzie jest granica działki. Obyś się nie przekonał na własnej skórze ile może kosztować niewiedza w tym temacie.Powodzenia!



Majka - 15-01-2006 21:27
i zrób to przed porą siewu 8) żeby potem nie opowiadali ci bajki o powidłach :lol:



jaro'71 - 13-05-2006 21:50
Nie, no bez jaj! Słupki graniczne rzecz święta. Przestawienie, zaoranie, zniszczenie jest zagrożone od kary grzywny do 2 lat więzienia. Oczywiście po udowodnieniu. Pan rolnik najpierw po dobroci powinien odnowić słupki graniczne. Jeżeli ni w ząb nie zrozumie że źle zrobił to pana rolnika należy trochę postraszyć, a w ostateczności zaciągnąć przed sąd. Mam podobną sprawę po kupnie działki i wytyczeniu granic na mój koszt. Sąsiad zaorał pole obok (skiby na metr wysokie). Zastanawiam się jak delikwenta potraktować, ale chyba dam spokój bo słupek znalazłem chociaż nieco przechylony, to jednak we właściwym miejscu...



marcinpszczyna - 14-05-2006 09:09
czy aby napewno we właściwym miejscu...? :wink:



bigmario4 - 14-05-2006 11:41
Pod słupkiem zawsze jest drugi trochę mniejszy zakopany ok 0,5 do metra niżej.



jaro'71 - 14-05-2006 21:03

Pod słupkiem zawsze jest drugi trochę mniejszy zakopany ok 0,5 do metra niżej. No właśnie, albo staropolskim sposobem buteleczka dnem do góry pod słupkiem :)



bigmario4 - 14-05-2006 22:39

Pod słupkiem zawsze jest drugi trochę mniejszy zakopany ok 0,5 do metra niżej. No właśnie, albo staropolskim sposobem buteleczka dnem do góry pod słupkiem :) Buteleczka to wtedy jak kopacz spragniony był :wink:



Jola_K - 15-04-2007 17:07
a jak nie bylo slupka granicznego?

mierzysz od miedzy do miedzy i tobie ponad 2 metry brakuje?

a wg map sasiedzi z jednej i z drugiej strony maja o metr za duzo?

jak pisalam final jest taki, ze mam pozwolenie na budowe na dzialce, na ktorej przy zachowaniu prawnych odleglosci od lewej i prawej po 4 metry, mnie sie dom na dzialce nie miesci :roll:

mialam miec 1,15m luzu (4m z lewej i 5,2m z prawej), a brakuje 0,25 m by dom z odleglosciami po 4m od granic w ogole mogl byc wybudowany, w zwiazku z czym musze sie pozbyc okna w garazu by zyskac metr.....

sasiad z jedej strony konfliktowy, gdy sie dowie ze ja zadam az 1m z "jego" dzialki to "bedzie wojna"

z drugiej strony geodeta wyznaczyl grance, wg mnie bledna o ten metr i kilka centymetrow (pomierzylam dzialke sasiada i odnioslam do innych punktow w terenie, z drugiej strony granica sasiada jest oczywista, krzyzuja sie granice z sasiednmi dzialkami - z boku i z gory, w terenie tak jest i na mapie tez, od tego punktu gdy odmierze w kierunku granicy z moja dzialka szerokosc dzialki sasiada, to wychodzi ze ma ponad metr za duzo)

geodeta mowi ze to jest "nie do ruszenia", bo to prawna granica

co teraz?

bardzo zaluje ze nie zrobilam rozgraniczenia :x



Jola_K - 16-04-2007 22:56

sasiad z jedej strony konfliktowy, gdy sie dowie ze ja zadam az 1m z "jego" dzialki to "bedzie wojna" sasiad juz patrzy na nas bykiem :evil:

nie dogadamy sie

wystepujemy o rozgraniczenie



mypal - 18-04-2007 16:17
Jolu po co Ci taki kłopot. Rozgraniczenia mogą się ciągnąć latami.
Sama napisałaś że kamień graniczny jeszcze nie tak dawano stał na swoim miejscu ale prawdopodobnie sąsiad go wyorał. W późniejszym poście napisałaś że geodeta wyznaczył ten punkt, niestety nie w tym miejscu w którym myślałaś że powinien stać, ale zauważ że geodeta wyznaczając taki punkt posługuje się miarami pozwalającymi określić jego położenie z dokładnością do 1cm, a miary graficzne odczytane z mapy nigdy nie będą miały takiej dokładności. 1mm na mapie w skali 1:1000 to 1m w terenie. Jeżeli mapa jest wykreślona super hiper dokładnie to jesteś w stanie uzyskać 30cm dokładność. Zakładając że geodeta posiadał analityczne dane z Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej oraz wykonał swoją pracę w terenie dobrze to stoisz na z góry straconej pozycji w takim postępowaniu rozgraniczeniowym przed sądem. Jeżeli jednak coś sknocił to sugeruje Ci żebyś poszukała innego, który zrobi wznowienie punktów granicznych.



Jola_K - 19-04-2007 00:10
mypal, dzieki za odpowiedz

jest tak: z prawej strony jest wyznaczona granica, wyznaczono ja na podstawie miedzy (!) gdy dokupilismy kawalek od sasiada (to ta o ktorej mowie ze wg mnie jest bledna)

z lewej natomiast, wcale i nie ma slupkow granicznych
dawiej byly wkopane zwykle kamienie, twierdzi tak byla wlascicielka, ktora od dziecka pomagala rodzicom na tym polu
pole stalo wiele lat nieuprawiane
dzis znalezc kamieni nie mozna, ktos sie ich pozbyl :-?

piszac o rozgraniczeniu mysle wlasnie o lewej granicy
rozmawialam z geodeta ktory na moja prosbe dokopal sie do szkicow dzialek tego terenu w starostwie, powiedzial mi ze mam racje, ze faktycznie granica zostala przesunieta

budowa rusza jutro
odsunelismy sie na 3m od tej felernej lewej granicy, 3m od miejsca ktora uznaje sasiad, dom stanie inaczej niz jest to na planie zagospodarowania zatwierdzonego przez Starostwo

dzwonilam do Starostwa z zapytaniem co w tej sytuacji, powiedziano mi ze moge rozpoczac budowe ale w miedzyczasie mam zamowic nowe mapki do celow projektowych (wlasciwe, czyli jakie? jakie inne mapki mi wykonaja jesli w zasobach ciagle maja nie poprawione granice???????????), architekt ma mi zrobic nowy plan zagospodarowania terenu i uwzglednic likwidacje okna w garazu i byc moze dachowego tez (?), i z nowymi papierami mamy przyjsc do Starostwa by to zatwierdzic

czyli tak czy siak, czy zaczne rozgraniczenie czy mchne na nie reka, mam problem

ps
pytalam o buteleczki zakopane w granicach, u nas nie bylo to praktykowane :evil:



kacper69 - 22-04-2007 10:00
W okolicy gdzie mieszkam , m2 kosztuje około 800 zł , więc nie do pomyślenia było by aby darowac komuś jakiś metr szerokości działki, skoro "geodeta" kosztuje mniej niz 1m2 .



Jola_K - 08-05-2007 16:17

W okolicy gdzie mieszkam , m2 kosztuje około 800 zł , więc nie do pomyślenia było by aby darowac komuś jakiś metr szerokości działki, skoro "geodeta" kosztuje mniej niz 1m2 . w naszym przypadku, dzialka ma 90m dlugosci, na jej pocztaku brakuje 1m, na wysokosci domu 1,4m, a przy koncu dzilaki juz 2,4m, na tej dlugosci robi sie z tego spory szmat brakujacej ziemi

jeszcze nie wystapilismy o rozgraniczenie, ale "widziano nas" jak przemierzamy wzdłuż i wszerz działkę, sasiad pewnie cos podejrzewa, bo unika nas jak ognia
Copyright (c) 2009 http://kleo | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.