ďťż

zbiórka na gaz - cwani sąsiedzi

zbiórka na gaz - cwani sąsiedzi





mack - 20-12-2004 09:24
Zbieramy na gaz w ulicy. w tej chwili gazownia oszacowała współfinansowanie inwestycji na 10 000 zł. Jest 4 zdecydowanych i kilku cwaniaków którzy czekają na gaz a potem podłączą się tanio.
Jak zrobić żeby wszyscy finansowali inwestycję?

Czy można zawrzeć umowę z gazownią że gdyby taki cwaniak podłączył się później to pierwszej grupie gazownia obniży a jemu podwyższy rachunek.

Jakieś inne propozycje?





peilin - 20-12-2004 10:05
Niestety chyba nic nie mozecie zrobic :evil: Poza naciskiem psychologicznym na sasiada.
Pozdrawiam



infiniti - 20-12-2004 14:15
Niestety przedmówca ma rację. Gazownia nie zgodzi się nawet gdyby miała taka dobrą wolę (o co jej nie podejrzewam), gdyz warunki na jakich musi podłączyć odbiorcę są określone prawem energetycznym i rozporzadzeniem przylaczeniowym. Tak wiec w momencie gdyby probowala isc Wam na reke i warunkowac przylaczenie tym Twoim cwanym sąsiadom, to natychmiast ktorys z nich zaskarzylby gazownie i wygral. Gazownia musi ich pozniej przylaczyc jesli sa spelnione techniczne i ekonomiczne warunki przylaczenia (a będą jak już pociagniecie siec na swoj koszt :).
jedyne co pozostaje to nacisk na cwanych sąsiadow i ostentacyjny ostracyzm.
A tak w ogole to witam w klubie :).
-infi



zibi2 - 20-12-2004 15:55
A skąd wiesz, że sąsiedzi będą się chcieli "później tanio podłączyć" ?

"Moja" gazownia tez chce wspólfinansowania choć na razie nie wiadomo nic bliżej. Przyznam, że jak miałbym wywalić 10kpln to wolę przetrwać na propanie/prądzie bo mam mały dom i ewentualne zyski z inwestycji w gaz będa żadne

Niestety spodziewam się że przyjdzie mi przetrwać "naciski psychologiczne" ze strony zainteresowanych sąsiadów z dużymi powierzchniami dla których to jest interes.

pozdro

PS: poczekajcie z naciskiem i ostracyzmem do chwili gdy bedą się chcieli podłączyć bez płacenia. zmuszanie do w/w to zwyczajny haracz.





aishan - 20-12-2004 19:38
Niestety mam to samo. A na dokładkę planowana nitka gazu ma przechodzić wzdłuż całej mojej działki [i po mojej stronie oczywiście], bo jakoś sąsiadka nie wyraża na to zgody, no ale gaz to oczywiście chce. Strasznie mnie to wkurza, a na dokładkę mam już butlę z propanem i mnie ta inwestycja najmniej w tej chwili potrzebna.



bobiczek - 20-12-2004 23:32
Z tego co pamiętam przez 5 lat mam prawo żądać satysfakcji i gratyfikacji pieniężnej od przyszłych przyłaczanych.Tak to chyba było.
Do 5 lat.



backdraft - 21-12-2004 08:16
Najlepiej zrobic tak, żeby zebrało sie kilka osób i wystąpiło o gaz. Jeżeli chcecie gaz wcześniej to musicie wybudowac go za własne pieniadze, zrobić projekty itd.. Gdyby zebrało sie Was kilka osób to może gazownia zrobic Wam ten gaz za darmo. Nie mówcie że ktos jest cwaniakiem bo to Wy jesteście dla innych naciągaczami - dla tych którzy nie chca się jeszcze budować, którzy mogą poczekać, i którzy jeżeli nie maja jeszcze pozwolenia na budowe z punktu widzenia prawa i dokumentacji nie mogą być uczestnikami budowy gazociągu. Poza tym tych których nazywacie cwaniakami może nie maja pieniędzy a poza tym nie wiadomo co będzie dla nich za kilka lat gdy zaplanuja budowę. Podsumowując, uważam , że płaca Ci ktorym zależy na wcześniejszym doprowadzeniu gazu (i to nie w całości bo gazownia część kosztów zwraca).



backdraft - 21-12-2004 08:34
i tak oto Ci co naciągają stają się sami cwaniakami...

PS. medal ma dwie strony



mack - 21-12-2004 08:55
przy pierwszej rozmowie o gazie było 7 chetnych ale jak przyszło do konkretów: płacenie i określenie terminu gazu to się zaczęli wycofywać.
To wskazuje że są zainteresowani gazem



Rocky - 21-12-2004 09:31

Zbieramy na gaz w ulicy. w tej chwili gazownia oszacowała współfinansowanie inwestycji na 10 000 zł. Jest 4 zdecydowanych i kilku cwaniaków którzy czekają na gaz a potem podłączą się tanio. Czy oni już tam mieszkają czy może mają puste działki? Jezeli to właściciele pustych działek to jak najbardziej ich rozumiem. A być może mają inne swoje powody, nie da się porozmawiać wprost? Niestety sąsiadów się ne wybiera, ale lepiej poczekac z opinią do czasu, aż rzeczywiście ktoś z nich podłączy sie do gotowego. Być może poczują się wówczas do obowiązku zwrócenia Wam części kosztów tak po prostu, żeby być w porządku w stosunku do Was. A jeżeli nie to też dobrze, bo w ten prosty sposób łatwo poznać prawdziwe oblicze ludzi, którzy przekładają parę złotych nad dobrego sąsiada.



Macieii - 21-12-2004 09:43
U nas jest to samo - sześciu chętnych i kilkunastu sąsiadów.

Tyle, że nitka do której będziemy się podpinać też była finansowana przez kogoś...



zibi2 - 21-12-2004 11:17
"przy pierwszej rozmowie o gazie było 7 chetnych ale jak przyszło do konkretów: płacenie i określenie terminu gazu to się zaczęli wycofywać."

To jeszcze nie świadczy o cwaniactwie.

Ja też bym przyszedł na takie spotkanie i też wycofalbym się słysząc, że mam wpłacić 10kpln bo mi się to nigdy nie zwróci. Czy to znaczy, że chcę kogoś naciągnąć ?

pozdro



infiniti - 21-12-2004 14:15
I tak oto kostrukcja stylistyczna "kilku cwaniaków" uzyta przez "mack'a" stala sie tematem samym w sobie wypierając sedno pytania. Proponuje przyjac, ze Ci ktorzy teraz nie finansuja bo nie planuja miec gazu lub są na przedwczesnym etapie inwestycji nie są cwaniakami, a Ci ktorzy palnują miec gaz i z premedytacją wyczekują az ktos inny im to sfinansuje są cwaniakami. To, ktory z sąsiadow macka nalezy do której grupy jest nieistotne dla tego watku. On zadal pytanie hipotetyczne dotyczace tej drugiej grupy swoich sąsiadow. Ci z nas ktorzy widza jakas analogie do swojej sytuacji, ale naleza do grupy pierwszej nie powinni czuc sie dotknieci.
Dziekuje.
-infiniti



aishan - 21-12-2004 14:24

Najlepiej zrobic tak, żeby zebrało sie kilka osób i wystąpiło o gaz. Jeżeli chcecie gaz wcześniej to musicie wybudowac go za własne pieniadze, zrobić projekty itd.. Gdyby zebrało sie Was kilka osób to może gazownia zrobic Wam ten gaz za darmo. Nie mówcie że ktos jest cwaniakiem bo to Wy jesteście dla innych naciągaczami - .................. Skoro liczba mnoga to czuję się wywołany do odpowiedzi. U mnie jest tak samo jak było z drogą. Też grupka nie chciała się dołożyć, bo przecież będą budować w przyszłym roku - jak rozumiem wtedy będą korzystać z innej drogi :lol: . Oczywiście nie przeszkadza im to korzystać i teraz, ale to tak przy okazji. No a sprzedając taką działkę to ma chyba inną wartość taka z dojazdem i mediami, niż szczere pole. A co do gazu to u mnie generalnie wszyscy chcą. Byle nie po ich działce, a najlepiej za czyjeś pieniądze. [wszyscy to uogólnienie, bo mam w okolicy 5-6 porządnych sąsiadów]



RYDZU - 21-12-2004 16:27

Zbieramy na gaz w ulicy. w tej chwili gazownia oszacowała współfinansowanie inwestycji na 10 000 zł. Jest 4 zdecydowanych i kilku cwaniaków którzy czekają na gaz a potem podłączą się tanio.
Jak zrobić żeby wszyscy finansowali inwestycję?

Czy można zawrzeć umowę z gazownią że gdyby taki cwaniak podłączył się później to pierwszej grupie gazownia obniży a jemu podwyższy rachunek.

Jakieś inne propozycje?
A to "współfinansowanie" to jaki procent wartości inwestycji?
Bo jak wysoki to może lepiej zrobić ta nitke na zasadzie komitetu osiedlowego
i nie przekazujcie jej gazowni (podobno tak mozna zrobić) - co prawda wszelkie
naprawy (ale i to nie do końca) są wtedy po waszej stronie, ale z nowym gazociagiem
dziać się nic nie powinno. A jak którys sasiad będzie chciał gaz to wtedy go "kasować"
- udział w inwestycji + odsetki za waszą kasę. Z gazownią podpisujecie tylko umowę
na uzytkowanie przez nich Waszej linii przesyłowej. Musicie wyrazic zgodę na przyłaczenie
kolejnych odbiorców.



Macieii - 21-12-2004 16:51

Jak zrobić żeby wszyscy finansowali inwestycję?

Czy można zawrzeć umowę z gazownią że gdyby taki cwaniak podłączył się później to pierwszej grupie gazownia obniży a jemu podwyższy rachunek.

Jakieś inne propozycje?
W naszym przypadku jest tak, że procent "współudziału" gazowni rośnie w miarę wzrostu liczby chętnych. Powyżej bodajże 10 domów gazownia finansuje wszystko sama. Nam niestety 10 osób nie udało się zebrać :-(

Druga rzecz jest taka, czy przypadkiem od 1 lutego 2005 coś się nie zmieni znowu w przepisach ? Jakieś wyodrębnienie sieci dystrybucyjnej od sprzedawcy gazu ? Może to nam pomoże ?



- 21-12-2004 19:18
W tej chwili (przynajmniej w mojej gazowni) wprowadzili nowe zasady. Podłączają tylko osoby, które realnie zaczynają inwestycję i są w stanie zobowiązać się do rozpoczęcia odbioru gazu w konkretnym terminie, mają projekt, a co za tym idzie są w stanie określić zapotrzebowanie. Generalnie nie podłączają "pustych" działek.
Moja sąsiadka np. chciała dołączyć do projektu, który robimy z sąsiadem - nie wydali jej nawet warunków przyłączenia - nie wybrała jeszcze projektu domu.
Poza tym część gazowni określa w umowie kary, jakie płaci się w przypadku nierozpoczęcia odbioru (całkiem spore).
Także - chyba byłabym w tym przypadku ostrożna z tym wymyślaniem od cwaniaków. W przypadku wody i kanalizy - sama takowych tępię na swoim podwórku :evil:
BabaB



Rocky - 22-12-2004 11:42

Podłączają tylko osoby, które realnie zaczynają inwestycję i są w stanie zobowiązać się do rozpoczęcia odbioru gazu w konkretnym terminie(...) Poza tym część gazowni określa w umowie kary, jakie płaci się w przypadku nierozpoczęcia odbioru (całkiem spore). Także - chyba byłabym w tym przypadku ostrożna z tym wymyślaniem od cwaniaków. Cieszę się, że to napisałaś. Ja byłem w takiej sytuacji. Mając pustą działkę i niesprecyzowane jeszcze plany mieszkaniowe nie mogłem podpisać umowy przyłączeniowej, a tym samym narazić się na kary. Byłoby to jednoznaczne ze zobowiązaniem sie do wybudowania domu w określonym terminie !!! Przy załatwianiu wody i prądu nie ma żadnego rygoru kar, gaz natomiast warto załatwiać jak już mamy pewność zakończenia inwestycji w określonym terminie.
Copyright (c) 2009 http://kleo | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.